Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
A oto sprawca mojej niepełnosprawności (od mniej więcej dwóch tygodni)
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/PICT0314.jpg" rel="external nofollow">http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/PICT0314.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/PICT0313-1.jpg" rel="external nofollow">http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/PICT0313-1.jpg
Postanowiłam zacząć przenosić moją starą działkę (a raczej kwiaty, cebulki- parenaście dokupiłam, żeby zakwitły z wiosenką , szczypiorek, lubczyk, piwonie i inne)
Ale oczywiście nie miałam ich gdzie posadzić. Postanowiłam więc na razie w końcu działki zrobić tymczasowe skalniaki. Naniosłam kilkadziesiąt chyba wiader ziemi z kupy humusu, zrobiłam cztery skalniaki- obok siebie, a teraz nie mogę się schylać, podnieść nogi, siedzieć dłużej w jednej pozycji i tak dalej. Mąż zaaplikował mi nawet zastrzyk przeciwbólowy, ale nic to nie pomogło. Chyba mi tak nie zostanie, co...?
Bo mam jeszcze trochę krzaczków do przeniesienia i aż mnie skręca, że nie mogę nic zrobić.
A wiosną, mam nadzieję, uraczę Was zdjęciami kwitnących szafirków (3 kolory) żonkili- miniaturek i dużych, tulipanków miniaturowych, hiacyntów i krokusów, kosaćców. Będą jeszcze stokrotki, goździki i co tam jeszcze wyjdzie z ziemi. Na balkonie ukorzeniają się bukszpanki i kiełkują nasiona kosodrzewinki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia