Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
Prace tynkarskie trwają. Dziś panowie tynkowali kominy, obrabiali drzwi i mam nadzieję, że jutro zejdą na dół. Tynki schną szybciutko, w niektórych miejscach są już białe.
Załatwiłam też wylewkarza z miksokretem. Wylewki mieli nam robić tynkarze, ale stwierdziliśmy, że szybciej będzie jednak maszynowo. No i takie wylewki szybciej schną. Umówiłam się na cenę 12zł za 1m2 z ułożeniem styropianu- to chyba nie jest dużo?
Dziś mąż załatwił też ekipę do ocieplania domu i elewacji. Będzie to ta sama ekipa, która budowała dom. Sprawdzili się więc nie szukamy dalej. Tynkarze twierdzą, że do ścian nie można się przyczepić- są prościutkie i oni nie muszą nic niwelować tynkiem Bardzo mnie to cieszy, bo jednak to jest chyba najbardziej wiarygodna opinia. Styropian załatwiają sam szef ekipy i ponoć w korzystnej cenie- pożyjemy- zobaczymy. Ocieplać będziemy w maju/ czerwcu więc już powoli trzeba myśleć nad kolorem elewacji. Podbitkę planujemy taką jak u igi- mam nadzieję, że nasi ociepleniowcy sobie z nią poradzą. Wcześniej oczywiście musimy zamontować rolety- czekamy tylko na kolejną transzę.
Z ogrodowych wieści: na moich "grządkach" kwitną tulipany
Jutro zamierzam przenieść z mojego starego ogródka barwinek (zaczyna pięknie kwitnąć), piwonie (peonie) i liliowce. Ciekawa jestem tylko, gdzie ja znajdę dla nich miejsce- bo na noszenie ziemi już się nie piszę.
Drzewka owocowe mają już śliczne pączki. Nie mogę się doczekać kwitnących wisienek.
Zacynają też wychodzić pokrzywy (mam naprawdę okazałe gatunki ). Z nich zrobię pewnie gnojówkę- będzie jak znalazł jedzonko dla moich kwiatuszków
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia