wbrat - dziennik budowy
17.10.2005
Oj, przestaje nam się podobać nasza ekipa, przestaje... najpierw problem z kominem, teraz zwolnili tempo to tego stopnia, ze w zeszłym tygodniu dwa dni w ogóle się na budowie nie pojawili . 14 listopada mają wchodzić dekarze, a u nas jeszcze nawet stropu nie ma . I z kalkulacji nie bardzo widzę, jak ekipa może się wyrobić do tego 14tego: przy bardzo optymistycznych założeniach, w przyszłą sobotę (22 października) zalejemy strop. Problem z tym, że ekipa wymyśliła, żeby do podparcia stropu wykorzystać więźbę dachową - i dopiero pod więźba znajduja sie stemple. Czyli któtko mówiąc więźbę odzyskamy dopiero po zdjęciu stempli!!! A może to nastąpić minimum 3 tygodnie po wylaniu - a więc ok. 12tego listopada... czyli zostanie jeden dzień na zrobienie konstrukcji dachu przed pojawieniem się dekarzy. Cała ta sytuacja zaczyna przyprawiać nas o ból głowy... dziś porozmawiam o tym z kierownikiem, ale znając go odpowie: "Panie, niech pan pokaże miejsce, to jeszcze drugi dom panu przed zimą postawie". A tak poza tym to nie wierzę, że za tydzień wylejemy strop - z inną ekipą może by się udało. Zbrojenie główne może i zrobią do tego czasu, ale pozostają jeszcze wylewane schody - tak na oko same schody zajmą im ze 3-4 dni...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia