wbrat - dziennik budowy
13-03-2008
Przedwczoraj wziąłem na próbę bezprzewodowy internet w Orange. Mam sześć dni na testowanie, ale już wiem, że raczej się nie zdecyduje. O ile prędkość działania jest nawet niezła (mimo, że program obsługujący ten net pokazuje, że poziom sygnału jest raczej średni), to rozwalające są miesięczne limity transferu. Wydawało mi się, że 0,5gb wystarczy do przeglądania stron www i sprawdzania poczty. Jednak jak się doda fakt, że system oraz większość programów zainstalowanych w kompie automatycznie po wykryciu netu zaczyna zasysać aktualizacje i łatki, to sprawa przestaje wyglądać tak różowo. W efekcie, pierwszego dnia w ciągu 2 godzin transfer dobił do ponad 100mb, czyli w 2 godziny wykorzystałem 20% miesięcznego limitu. Pewnie teraz nie będzie już takich przyrostów, ale chyba nie zdecyduje się wpakować w taki interes na 2 lata. Zbyt duże ryzyko przy dość wysokiej cenie (60zł za 0,5 gb miesięcznie to jednak sporo).
Tak więc dostawca netu wciąż poszukiwany.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia