Dziennik "Zero Energii" J&J
Z nowym tygodniem nowe plany i wyzwania.Przeprowadziłam dziś rozmowe z kierownikiem ekipy budowlanej mającej mi stawiac dom w "Isomaxie"
Sytuacja jest taka ,po wstępnej rozmowie zasugerował mi może byc ciężko i zmieścic się jeszcze w tym roku z moją budową.Z tego co wiem realizacja, którą kończą troche się przeciągnęła a jeszcze mają kolejną budowę w kolejce przedemną. Może więc byc cieżko z ruszeniem u mnie na jesieni-plany były sierpień -wrzesień.Kosztorysu też nie ma, bo skoro nie ma możliwości by budowac to po co wyliczenia na okres ,który się odwelka w czasie,chyba że przez inną ekipę a jak przez inną to już oni powinni kosztorysowac,wstrzymałam architekta z przeróbkami w projekcie, bo myślałam będzie kosztrys-będzie pewnik za ile jakie etapy, gdzie można samemu i do jakiego stanu ,że damy rade finansowo, możne by ewentualnie coś pozmieniac by obniżyc koszty wykonania.
Ktoś zapyta czy jestem zawiedziona..hmm zimny prysznic przyszedł już wcześniej, byłam naiwna że uwierzyłam,że mogę miec coś w życiu bez trudu, przeszkód i zgodnie z planem, dałam się ponieśc emocjom obietnicom i zaangażowaniu. Nie przeraża mnie to jednak, teraz kiedy mam świadomośc ,że tak naprawdę wszystko to co ma cenę musi narodzic się w bólu i poświęceniu.
Zaprojektowałam wstępny szkic projektu "ogrodu" a dziś oddałam do znajomej która zna się na tym, by dobrała właściwe rośliny na właściwe dla nich miejsca.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia