Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    178
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    230

Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy


TadekL

456 wyświetleń

6 czerwca 2005

 


Ekipa murarska powolutku zaczęła wchodzić na strop. Jeszcze nic nie robią, bo muszą najpierw wnieść silkę na poddasze. A ona naprawdę trochę waży.

 


Nie muszą się spieszyć zbytnio, bo okazało się, że ekipa cieślarsko-dekarska ma obsuwy i dopiero wejdą do nas 27 czerwca. Poza tym górny wieniec powinien przeschnąć minimum jeden tydzień, a maksimum trzy tygodnie.

 


Wczoraj podpisaliśmy umowę z wykonawcą - robocizna 13 tys. zł. Tak jak pisaliśmy jest to kompletny dach, czyli: montaż murłat, wykonanie więźby dachowej, wykonanie łacenia (łaty i kontrłaty), pokrycie dachu folią wysokoparoprzepuszczalną, wykonanie pokrycia dachowego z dachówki ceramicznej, wykonanie obróbek blacharskich (krańcowych, kalenicowych, koszowych, przymurowych, kominowych), wykonanie wylotów wentylacyjnych i odpowietrzenia kanalizacji, montaż ław kominowych, wykonanie orynnowania, montaż okien połaciowych oraz wykonanie podbitki.

 


Na wstępie szef doradził nam zakup okien połaciowych Velux ze względu na jakość i ich już porównywalną cenę do Fakro. Sprawdził ceny wszystkich detali dachu (zwłaszcza łat i kontrłat). Powiedział, że dobre ceny, zwłaszcza, że nie tak dawno prowadził swój tartak. Zastanawiamy się nad rynnami. Ekstra są firmy Lindab, ale metalowe i później słychać jak pada deszcz. Myślimy nad rynnami plastikowymi, ale do wyboru chyba są trzy firmy. Dalej myśleliśmy również o zamontowaniu łańcuchów zamiast rynien, ale nikt nie potrafi zrobić tego dobrze. Odradził nam kupowanie podbitki boazeryjnej plastikowej tylko drewnianej. Ponoć plastik blaknie, wypacza się, ale drewno trzeba później konserwować.

 


Doradził również deskowanie dachu. Tylko to jeszcze bardziej przedroży nasz dach. I tak dojdą jeszcze wydatki związane z zakupem elementów metalowych do konstrukcji dachu (mocowania więźby dachowej). Musimy jeszcze wszystko dobrze przemyśleć!

 


Obdarowaliśmy go projektem i kserem materiałów pomocniczych (wszystkich łączników metalowych). On ma je zamówić. Chciał zaliczkę, bo ostatnio wiele osób go oszukało. Rezygnują albo nie płacą, a on ma przestoje. My też zabezpieczyliśmy się. W umowie jest mowa nie o zaliczce a o zadatku. Dalej w umowie napisane jest również to, że jeżeli po jakimś etapie prac nie otrzyma wykonawca pieniędzy, wstrzymuje prace i z tego powodu nie będą później naliczane odsetki za przekroczenie terminu wykonania pracy. Ale chłopa orżnęli, skoro tak się zabezpiecza.

 

 


Poniesione koszty:

 


- 4 tys. zł - zadatek na wykonanie dachu.

 


Beata

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...