Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
24 lipca 2005
Niedziela :) i chyba nic poza tym nie mogę napisać. Ciekawe jeszcze jak długo będziemy czekać aż będą zadawalające postępy na naszej budowie.
A teraz trochę z innej beczki.
Ponieważ już niedługo będziemy się wyprowadzać z Poznania - czekać nas będzie codzienne dojeżdżanie do pracy. Ale to nas oczywiście nie przeraża, to tylko 0,5 h w naszym samochodzie (tylko, albo aż :) . Podobno Niemcy dlatego dojeżdżają do pracy po 100 - 150 km codziennie, żeby jak najwięcej czasu spędzać w swoich samochodach, a to podobno dlatego, że mają takie dobre drogi i gdyby mieli blisko pracę to nie nacieszyliby się swoimi wózkami . Pewnie dlatego autka od nich sprowadzane mają takie przebiegi). Przeliczyliśmy sobie wydatki na paliwo jakie nas czekają i postanowiliśmy przerobić naszą trzyletnią Cordóbkę na gaz. Ma plastikowy kolektor i instalka gazowa do niej trochę kosztuje. Koszt jej waha się w granicach od 4 do 5 tys. zł. Może możnaby założyć jeszcze taniej, ale z gazem nie ma żartów i chyba nie można na takich rzeczach oszczędzać. Naczytałem się w internecie odnośnie większości firm montujących gaz w wielkopolsce w Poznaniu i okolicach i mam mieszane uczucia. Boję się, żeby nie zrobiono mi tej instalki byle jak i z byle czego. Najprawdopodobniej zdecyduję się na zakup i montaż w autoryzowanej stacji obsługi samochodów SEATa w Poznaniu na Lutyckiej, czyli tam gdzie kupowałem i serwisuję nasz samochód. Zakup i montaż instalacji w cenie promocyjnej dla stałego klienta do naszego modelu - 4,9 tys. zł. Jak przekalkulowaliśmy instalacja powinna nam się zwrócić w ciągu jednego roku (no chyba, że te krwiopijce, których nie nazwę po imieniu podniosą akcyzę na gaz). Zamierzamy jeszcze pojeździć naszym samochodzikiem ze 2-3 lata. Może to nam się opłaci.
TadekL
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia