Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
17 sierpnia 2005
Wczoraj po naszej południowej wizycie na budowie dojechała dachówka wraz z rynnami. Rynny dekarze zanieśli do sąsiada rolnika, a dachówka przez noc leżała tak, aby sąsiad ją widział.
Dziś prawie całą ją wnieśli na dach - zostało na ziemi ponoć (nie wiemy, bo nie pojechałam dziś na działkę - informacje od szefa murarzy) tylko 3 opakowania tej dachówki. Gdyby komin byłby dobry (odpowiedniej wysokości), to już dziś położyliby cały dach, a tak mamy położone pół dachu! Było 8 pracowników, zamiast 15. Szef bowiem zatrudnia 35 pracowników. Ale nie chcą dekarze, aby murarze kręcili się po dachu po ich robocie, dlatego podzielili robotę na dwa dni. Normalnie dach taki jak nasz też foliują w jeden dzień, ale robota u nas była z doskoku. Robili cztery dni w czterech. Nie całymi dniami, tylko po pół dnia po każdej ze stron dachu.
Usłyszeliśmy dziś, że szef dekarzy nie zrobi nam opierzenia lukarn dopóki, dopóty nie będzie wykończony bok lukarny. Zaproponowali, że mogą to sami zrobić, ale nasz ociepleniowiec już jutro pojawi się z płytą OSB, folią i wełną i wykończy (ociepli) lukarny. Jutro dekarze zamierzają ułożyć całą dachówkę. Doradzili nam, żebyśmy jednak nie montowali okien drewnianych dachowych przed tynkami. Całość pokryjemy dachówką. I tak hurtownia sprzedała nam kilkanaście m2 więcej dachówki na docinki. Później po zamontowaniu okien (po wyschnięciu tynków) zamierzamy dachówkę przeznaczyć na mały daszek, który planujemy zrobić na kubłami ze śmieciami przy ogrodzeniu frontowym. Komin murarze robili, ale już nie pamiętam, czy skończyli, czy nie. Nie wiem, czy go otynkowali.
Jutro od rana (od 10) działam na działce z dzieckiem. Dekarze kończą dach, a ja mam dopilnować montażystów wszystkich okien z roletami, drzwi zewnętrznych i bramy garażowej. Trzy oddzielne ekipy. Po każdą z nich pewnie będę musiała wyjechać, żeby trafili na działkę. Dobrze, że jestem kierowcą.
Pojutrze instalujemy rekuperator i odkurzacz centralny. Mam nadzieję, że Tadek dostanie wolne.
Dzwonił dziś do Tadka szef ekipy tynkarskiej, czy potwierdzamy ich wejście w poniedziałek, bo im pasuje. Nam też jak najbardziej. Aż miło tak budować.
Oczywiście zabiorę aparat i będę robić mnóstwo zdjęć.
Najbardziej boję się jak będą pasować (nie pasować) drzwi zewnętrzne. Brama garażowa i okna będą w kolorze mahoniu, który ładnie pasował do dachówki (pojedynczej). A drzwi w tym kolorze nie było. Wybraliśmy jak najbardziej podobne, ale nie takie same. Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądać. Bardzo się niepokoję.
W weekend po przyjeździe męża podsumujemy kolejny etap budowy, jakim był mury parteru i poddasza i bieżące wydatki.
cdn...
Beata
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia