Dziennik Majki
No i zobaczyłam. Najpierw opowiem spostrzeżenia pozytywne;
- gresy na podłodze w salonie, holu, kuchni i korytarzu położone bardzo porządnie, brakuje jeszcze paru przycinków, cokolików itp. W wejściu nie ma cietych płytek, linie pasują do siebie /pomimo omijania sciany rozdzielającej kuchnię z salonem/.
A teraz negatywne, których jest niestety więcej;
- mozaika parkietowa, połozona jest niestety źle, wypukliło ją, linie się nie zgadzają, parkieciarz uzył też za malo kleju - dzisiaj ma poprawiać.
- majster fliziasz /rozpuszczony tym, że porządnie placimy/ zaczął zmieniać ceny robót - cokoliki już nie za 3 zł/m, tylko za 10zł; dodatkowo płatny np. próg - wyjście na taras, itp.
Nie będę wszystkiego wypisywać, bo mnie żółć zaleje. Poza tym wsadza jakieś głupie teksty,np: że on przed robotą łazienki, zamierza zafugować to co zrobił, bo potem mu się szpary zaśmiecą i ja będę musiała je czyścić; a na moją odpowiedź, że zabrudzą nowe fugi w gresach - że on fugi odczyści, a będą chodzic po kartonach!! No i mam zgryz, Tomek pojechał rozmówić się z majstrami. Mają na kartce wypisać ceny, które żadaja za wykonanie poszczególnych rzeczy. I albo sie dogadamy ...albo do widzenia. A wtedy moja przeprowadzka się opóźni.
cdn może nastąpi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia