Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
28 listopada - 5 grudnia 2005
Do 2 grudnia prawie nic się nie działo na budowie, bo nie było materiałów do ocieplenia ścian i poddasza. W piątek w ostatni dzień umowy dojechał prawie cały materiał.
Uff odetchnęliśmy z ulgą. Bo myśleliśmy, że skończymy w wariatkowie.
Nasz rzeczoznawca bankowy, który ponownie robi nam wycenę domu do drugiego banku, jest biegłym sądowym ds. nieruchomości w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Ponadto jego syn jest niedoszłym adwokatem i pracuje w kancelarii w Poznaniu. Obaj podpowiedzieli nam, co mamy robić po 2 grudnia. Dobrze wiedzieć.
Okazało się, że na ściany zewnętrzne to ocieplenia 15 cm wełny Fasrock L brakuje tylko 27 m2, bo cała powierzchnia ścian zewnętrznych razem z oknami i drzwiami zewnętrznymi i garażowymi to 220 m2.
Kontaktowałam się z przedstawicielem Rockwoola. Ma w tym tygodniu podjechać do nas na budowę i sprawdzić wełnę, czy nie jest zamoknięta i czy nie będą musieli chłopaki jej osuszać. Pewnie będą musieli najpierw zabezpieczyć ją przed warunkami pogodowymi np. zakładając kurtyny z folii.
Dowieźli brakującą wełnę na poddasze Megarocka 18 cm i Rockmina 5 cm. Teraz montują stelaże.
Ale mimo to, że ścianę będzie robić inna ekipa, a inna poddasze, to i tak będą siedzieć u nas prawie do świąt. Oczywiście, Tadek opieprza głównego wykonawcę, że przez niego nie wprowadzimy się do świąt, ale i tak nie moglibyśmy tego uczynić przez gaz. Najważniejsze medium, którym ogrzewamy dom. Dziadkowie po cichu cieszą się z takiego obrotu sprawy, bo przez cały rok mówiliśmy, że po raz pierwszy nie przyjedziemy na Wigilię z ukochaną wnuczką.
W tamtym tygodniu wykonawcy nitki gazociągowej sprawdzali z inspektorami z gazowni jej szczelność. Napełnili ją powietrzem i badali przez 24 godziny. Wszystko w porządku. Teraz to nasza firma instalacyjna musi załatwić w naszym imieniu odbiór wewnętrznej instalacji gazowej. Ponadto musi być również dokonany odbiór kominiarski.
W piątek mieli być montażyści rekuperatora, ale musielismy odwołać, bo stryszek nieocieplony i jeszcze nie grzejemy. Tak więc po co wentylować i odzyskiwać ciepło z zimnego powietrza. Prace przełożylismy na 12 grudnia.
Teraz Tadek wyciągnąć musi od kierownika budowy pismo o możliwości zasiedlenie domu, abyśmy wreszcie przestali płacić za prąd budowlany. Dalej załatwia wodę, bo nie chcemy zbytnio inwestować w profesjonalną stację uzdatniania wody. Dziś tutejszy Zakład Gospodarki Komunalnej zawołał od nas: 528 zł + vat za przyłącze wodociągowe do 8 merów bieżących, dalej za każdy metr po 30 zł + vat, 800 zł za studzienkę pomiarową umiejscowioną na działce i 1600 zł za geodetę - naniesienie przyłącza na działkę. O zgrozo! Tadek się wkurzył, bo do nas tego przyłącza byłoby z 60 m. Jak to! Energetyka i gazownia na własny koszt położy albo już położyła swoje media do naszego domu za darmo, bo tak wynika z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a ci chcą kasę!!! Przecież nasz domek nie jest jedyny, tylko pierwszy wybudowany z kompleksu 15 działek budowlanych. Zobaczymy, jak to dalej się potoczy.
Od dziś to jest 5 grudnia mamy nowego sąsiada. Musimy postawić mu na wiosnę ogrodzenie. W weekend widzieliśmy słupki do siatki. Już się robią, tzn. robi je teściu. . Ładne zwłaszcza te do siatki metrowej, która będzie po bokach przy sąsiadach. Z tyłu w lesie siatka będzie 1,5-metrowa i słupki będą też odpowiednio większe i szersze. A siatkę już pisałam kupujemy zieloną zgrzewaną z Leroy Merlina.
Znajomy z rodziny podpowiedział nam ostatnio, żebyśmy przed pierwszą zimą nie szpachlowali płyt g-k na poddaszu, bo i tak w niektórych miejscach popękają. Myśleliśmy przez chwilę o tym, ale nie wyobrażamy sobie fachowców biegających na wiosnę po domu, po nowych schodach i jeszcze szpachlujących nad klatką schodową. Zresztą na koniec zimy powiększy nam się rodzina. Tak więc pęknięcia sam poprawi Tadek.
cdn...
Beata
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia