Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    178
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    223

Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy


TadekL

447 wyświetleń

7 grudnia 2005

 


A więc wreszcie grzejemy w domu. Nareszcie. Tydzień opóźnienia. Przedstawiciel Viesmanna podłączył kocioł. Przez 24 godziny mają oprócz podłogówki chodzić także grzejniki. Potem można je wyłączyć i zostawić samą podłogówkę. Po pewnym czasie grzania drabinki w łazienkach były takie ciepłe, że aż przyjemnie. Najcieplej było w kotłowni. Tadek ciągle chodził do licznika gazu i sprawdzał liczbę metrów zużytego gazu. Pewnie tego będzie. Ale liczyliśmy się z tym. Mam nadzieję, że nie przekroczy 20 m3 na dobę. Dziś Tadek będzie na działce, więc znać będziemy zużycie po 24 godzinach.

 


Zasobnik instalatorzy zabrali do wymiany. Podczas transportu z ich winy zasobnik się poobijał. Ratując własną skórę, nawtykali przedstawicielowi, że taki był po kupnie. W ramach gwarancji Viessman ma wymienić, ale chyba pokrywę i dookoła płaszcz metalowy. Nie wiem, jak to się fachowo nazywa. Kupiliśmy nowy, a nie poobijany.

 


Do instalacji użyto wody z naszej studni. Innej narazie nie mamy. Tragedia. Filtr wody jest taki brudny.

 


Ale chyba Pan Bóg nad nami czuwa i wczoraj zadzwonił do nas pan z Zakładu Gospodarki Komunalnej, że może nam zaproponować już w przyszłym tygodniu wykonanie przyłącza do sieci wodociągowej za 1800 zł całość wraz z geodetą. Mamy przemyśleć, czy chcemy już wodę, czy w przyszłym roku i czy za 1800 zł, czy za ok. 6 tys zł. Za naszą działką, a dokładnie za naszym laskiem idzie gruntowa droga, w której jest wodociąg. Zaproponował, że zaraz za naszym ogrodzeniem w lesie umieściliby studzienkę, a my jak chcemy musielibyśmy przekopać się przez lasek, a dalej do domu i położyć rury na własny koszt. Już w ten weekend Tadek z moim bratem chętnie wzięliby się do tej roboty tylko musieliby wiedzieć, gdzie kopać. Pod koniec przyszłego tygodnia komunalka podłączyłaby nam wodę. Po prostu po cichu za zgodą geodety podłączyliby nam wodę do projektu realizowanego w tym roku. Jeszcze nie wykonali dokumentacji powykonawczej. Jeśli jednak chcielibyśmy mieć wodę w naszej wewnętrznej drodze dojazdowej, to po pierwsze w przyszłym roku, po drugie trzeba by nowy projekt, mnóstwo nowych badań wodno-gruntowych i za wszystko my byśmy płacili. Przyszli sąsiedzi, którzy są dalej oddaleni od lasu o wodę będą musieli starać się sami. Oczywiście taka propozycja przyłącza wody dotyczy wszystkich naszych sąsiadów, którzy mają lasek, który graniczy z drogą gruntową. Wszystkich powiadomiliśmy i wszyscy są chętni w przyszłym tygodniu z nami zrobić to przyłącze.

 


Tak więc wracając do wody i filtra, już zamierzamy za tydzień, dwa użyć do instalacji wody miejskiej i przepłukać. Wkład w filtrze trzeba będzie wymienić na nowy. Cały kłopot z naszą wodą ze studni polegał na tym, że jest ona strasznie zażelaziona. Myślelismy o zakupie profesjonalnego odżelaziacza, ale problem zaraz zniknie. Cały czas myślałam o tej nieszczęsnej wodzie i mojej przyszłej kuchni i całym sprzęcie AGD. Do Wielkanocy mieliśmy założyć profesjonalną stację uzdatniania i dopiero podłączyć kuchnię.

 


Tylko teraz Tadek "pluje sobie", po co do cholery zainwestowaliśmy w taki dobry hydrofor. Myśli o rozmowie ze studniarzami, którzy nam całą usługę wykonali, że może odkupią za przyzwoitą cenę i wymienią na mniejszy, o mniejszej mocy. Może ktoś będzie chciał kupić trochę taniej hydrofor, po niedługim użytkowaniu. Ale o tym będziemy myśleć potem.

 


Mamy prąd, gaz, a zaraz wodę, a nas znów wkurzają ociepleniowcy. Wczoraj ich nie było. Znów jakiś pogrzeb. Dziś w czwartek na 16 Tadek na działce umówiony jest z przedstawicielem Rokwoola. Sam po wysłuchaniu naszej opowieści zaproponował, że ma wielu sprawdzonych wykonawców, którzy od dłuższego czasu współpracują z Rockwoolem. Może znajdą chwilę czasu na naszą budowę. U nas Wielkopolsce temperatury dochodzą do 5 stopni, nie ma śniegu ani mrozów. Możnaby skończyć ocieplenie przy kurtynach na koszt poprzedniego wykonawcy. Zobaczymy może się uda.

 


Teraz tylko 2-3 tygodnie grzania i można kłaść płytki na posadzkę. Tylko problem jest z płytkami. Przez boom i ulgę remontową czas realizacji dopiero na styczeń.

 


cdn...

 


Beata

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...