Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
8 grudnia 2005
Tadek był na budowie, bo umówił się najpierw z pracownikiem komunalki w sprawie przyłącza wodnego, a potem z przedstawicielem Rockwoola.
Z tym pierwszym uzgodnił, w którym miejscu umieszczona będzie pod koniec przyszłego tygodnia studzienka wodomierzowa i przyłącze. Zależało nam bardzo na spotkaniu, bo w sobotę mój mąż i brat chcą kopać na działce rów pod rury do wody. A będzie tego ok. 30-40 m na głębokość chyba 1 m. Miły pan obiecał na 100%, że wykonają to przyłącze w przyszłym tygodniu, tylko poprosił nas, abyśmy zapłacili komunalce dopiero w styczniu. Jakież było Tadka zdziwienie. Mamy dopiero zapłacić im w przyszłym roku? Okazuje się, że komunalka jest podmiotowo uzależniona od gminy. Nie zdążą wydać tych pieniędzy w tym roku i zyskiem musieliby podzielić się z urzędem gminy. No dobrze zapłacimy w styczniu, tylko chcemy jak najszybciej mieć wodę. Ostateczny koszt przyłącza wyniesie nas: 821 zł - studzienka wodomierzowa, 528 zł + 7% vat = 565 zł - koszt przyłącza wodociągowego, 500 zł - geodeta (tylko tego nie wiem, czy to netto, czy brutto). Całość 1886 zł (ale nie więcej niż 2000 tys. zł). Oczywiście plus koszty robocizny wykopania do domu rowu pod rury do wody, czyli zerowe, i koszt rur.
Wkurzamy się, bo z ociepleniowców został tylko jeden pracownik, który przykręca stelaże. Drugi ma dopiero dojechać w sobotę po pogrzebie brata. A w poniedziałek mają montować rekuperator. W miejscach, gdzie będą anemostaty musi być już położona wełna (chodzi mi o tę 5 cm), w łazienkach folia paroizolacyjna i płyty kartonowo-gipsowe. Chociaż w tych miejscach. Bo o całości to można pomarzyć.
A zużycie gazu wygląda świetnie. 25 m3 na dobę. No bo przecież poddasze nie jest całkowicie szczelne. Tadek odłączył grzejniki. Może spadnie do 20 m3 zużycie gazu na dobę.
A spotkanie z przedstawicielem Rockwoola było bardzo sympatyczne. Uspokoił Tadka. Po pierwsze mamy rewelacyjny dach, tzn. daszki wystające nad każdą ze ścian. Wełna generalnie nie jest namoknięta, tylko w niektórych miejscach trochę. Kazał dokleić brakującą wełnę i zostawić tak do wiosny, żeby porządnie wyschła. Chyba że firma będzie mieć kurtyny i po skończeniu będą one jeszcze przez jakiś czas wisiały. Nie mamy kłaść zaprawy zbrojącej i siatki, bo w tych newralgicznych miejscach różnie może zdarzyć się z wełną. Ponadto jutro albo pojutrze jeszcze raz pojawi się na budowie, żeby zrobić dokumentację fotograficzną, bo poprosiliśmy Rockwool o ekspertyzę, opinie na temat wykonanej roboty i stan wełny. Generalnie stwierdził, że nie jest źle wykonana robota, choć w niektórych miejscach są miejsca do poprawki, np. niedokładne połączenia płyt. Obejrzał ocieplenie na poddaszu. Powiedział, co dobrze i co źle. Generalnie nas uspokoił. Ale roboty firma wykona chyba za darmo.
cdn...
Beata
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia