Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
23-29 stycznia 2006
Zeszły tydzień to przede wszystkim mrozy!
W Poznaniu w centrum miasta, gdzie mieszkamy, w kamienicy na naszej klatce dwa razy w nocy pękły rury z wodą. Klatka została dwa razy zalana, a my żyliśmy bez wody. A chcieliśmy na początku wiosny sprzedać mieszkanie. Teraz to musimy poczekać aż wyschnie, a wspólnota wymaluje klatkę. Ale do naszego mieszkania (na poddaszu) także zamarzły rury. Pękła rura za licznikiem, ale natychmiast zamarzło, więc my na szczęście po raz trzeci nie zalaliśmy klatki, ale musieliśmy wymienić licznik. Niestety nie tylko w tym miejscu zamarzła rura. Tadek musiał pruć płyty kartonowo gipsowe na półpiętrze w naszej zamkniętej części klatki schodowej, aby dostać się do miejsca, gdzie zamarzły rury. 4 godziny grzania nagrzewnicą na gaz i zlokalizowane zostało miejsce przemarznięcia.
Dalej nasz 3,5-letni samochód Seat Cordoba odmówił posłuszeństwa. Piszczał i świeciła się kontrolka od smarowania oleju i ciśnienia. Na lawecie samochód został przetransportowany do serwisu. Okazało się, że poszedł wałek rozrządu i jakaś głowica, a serwis nam to wymieni za darmo - na gwarancji. Pomyśleliśmy, że coś tu śmierdzi (3,5-letnie auto będą naprawiać na zasadach gwarancji?). Tak mówili w piątek. Dziś w poniedziałek poinformowali nas, że ponieważ głowic zabrakło w magazynie w Hiszpanii, czas oczekiwania na części zamienne może nawet wynieść od 1 tygodnia do miesiąca. W tym czasie mogą nam go złożyć i oddać. O żadnym aucie zastępczym nie wspomnieli. Aut zastępczych po prostu nie mają.
A na budowie - teściu malował poddasze na razie na biało, bo nie chcieliśmy pochopnie wybierać kolorów, gruntował posadzki na parterze pod płytki i łazienkę dolną. W tej ostatniej kładł również folię w płynie. W połowie tygodnia wszedł glazurnik i do wczoraj położył całą taflę płytek gresowych na dole, tych których mógł. Od dziś zaczyna docinkę. Tu dopiero zaczyna się najgorsza robota najbardziej praco- i czasochłonna. W tym tygodniu ma położyć również płytki w łazience. W czwartek przyjeżdża stolarz - będzie montował schody. Hurra! A w sobotę i w niedzielę przyjeżdżają panowie montować 11 drzwi wewnątrzlokalowych. Ciekawe , ile cofniemy - tzn. ile będziemy reklamować.
cdn...
Beata
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia