Emanuela II Tadka, Beaty, Wiktorii i Kasi - dziennik budowy
12 luty 2006
Malowanie. Ale wybrałam kolor. Jebitny!!! Mówiono na forum, że ładne są kolory słoneczne żółte. Ładne, ale jakie intensywne!!! Mogłam posłuchać męża i wziąć Cytynowy gaj albo Kogel mogel Duluxa, ale wydawały mi się za mdłe. Byłyby pewnie akurat. Ale mnie się podoba ten Słoneczny pocałunek. Choć na pewno wszyscy w rodzinie (mamy) dostaną po oczach.
Dobrze, że za dwa lata trzeba będzie robić remont - tak mówi nasz elektryk. Na pewno będą pęknięcia, więc trzeba będzie wygipsować, pomalować, więc może wtedy zmienię kolor ścian na parterze. Chyba że się przyzwyczaję do tego koloru.
A moi panowie przeżywali różne emocje. Najpierw im się bardzo podobało, potem po pierwszym razie zauważyli różne pomarańczowe przebarwienia - już chcieli zmieniać kolor, bo się bali, że po wymalowaniu drugi raz w domu będzie kolor pomarańczowy. Na szczęście wymalowali jedną ścianę drugi raz i żółć się rozjaśniła, a pomarańczowe przebarwienia zniknęły.
Wszystko panowie starannie chronili taśmą malarską, ale przed przyjazdem na obiad przy malowaniu drugi raz ściany zapomnieli zabezpieczyć okien. Wieczorem zauważyliśmy, że okna się pobrudziły. Przez godzinę prawie płakaliśmy, okna zrobiły się żółtawe. Ale w końcu uratowała nas pasta bhp. Wszystko ładnie zeszło.
Niestety, Tadek dziś pracuje, a na budowie został mój brat, kóry maluje pozostałe pomieszczenia: kuchnię, spiżarnię - Słoneczny pocałunek, gabinet - teraz wybraliśmy najjaśniejszy kolor - niebieski Mglisty poranek, w łazience nad płytkami położymy tynk, który rozprowadza się wałkiem.
A w weekend planujemy przeprowadzkę. Ciekawe, czy wytrzyma Kasia?
cdn...
Beata
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia