Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
Wracając do spraw bardziej przyziemnych - po szczęśliwym zakończeniu murowania emek - okazało się, ze gość, ktory miał nam nawieźć piasku, nawalił za całej linii i twierdząc że ma inne zajęcie - przywiózł nam tylko piasek ale już nie miał czasu go wrzucić . tak więc w godz późno popołudniowych była akcja poszukiwania innego dudusia, który ten piasek nam wrzuci do środka... Bo rączkami to chyba byśmy nie dali rady było tego 80 ton.
a wrzucali własnie tak :
http://foto2.m.onet.pl/_m/afa520e56a621dc857293c88aa798006,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/1a7394c3d11916fe7dda5947f790096d,5,19,0.jpg
No i jak zaczęli wrzucać szybko okazało się, ze piasku jest zdecydowanie za mało Na szczęście ten, który piach wrzucał- też mógł nam dowieźć. Niestety było już po 20 wieczorem, nad glowami zbierała się przeokropna burza a my czekaliśmy na piasek na budowie... Tego wieczora przywiózł jeszcze 20 ton - a kolejne dwie wywrotki o piętej rano dnia następnego ... czy kotoś mi może wytłumaczyć jak to możliwe, że pod nasz mały domek weszło 140 ton piasku ??? to jest chore.... a na taras nawet 10 kg nie zostało wrzucone hehe.... zabrakło [/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia