Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
Ale mi się dziś ciśnienie podniosło Niekoniecznie ze względu na warunki biometeo
Mój szanowny małożonek wpadł dziś przejazdem na budowę ( jadąc na chwilę do mnie, do domku ) i co się okazało ??? Że na budowie nikogo nie ma !!!!
No nie ... chwyciłam za tel i wykonałam chyba ze 15 połączeń do KRB-oczywiście nie odebrał... Ale o dziwo - zaraz oddzwonił
No i upuściłam sobie krwi trochę - bo miałam już wylew gwarantowany
Oszczędzę szczegółów, ale dobre maniery i doświadczenia w negocjacjach mi się dziś do kieszeni schowały...
Wszędzie pracują, robią jak mróweczki a tym naszym nierobom, znów coś wypadło - po raz kolejny jakiś pogrzeb - nie to, że jestem bez serca i nie pozwalam, tylko nie znoszę jak mnie ktoś nabija w butelkę ! jakoś dziwnym trafem jeszcze wczoraj nikt nic o żadnym pogrzebie nie wspominał, ba! nawet dziś o 9 rano nikt mi nic nie powiedział !!!
Nie mam nic przeciwko- przecież jestem człowiekiem i są sytuacje nagłe i "życiowe" - tylko o pewnych sprawach mówi się otwarcie i uczciwie a nie kręci
No nie... koniec dobrej współpracy.
Nie dość, że pracują do 16 - wszędzie na budowach przynajmniej do 18.
Nie dość, że nie pracują w soboty - a wszędzie pracują ... to do tego nie wywiązali się jeszcze z żadnego terminu!!!! Zawsze jest jakies "małe" przesunięcie!!! A nasza tzw. "konkurencja" ( sytuacja dachu i dekarzy - patrz wyżej ) zaczęła we wtorek i już praktycznie nas dogonili!!! No szlag mnie zaraz trafi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia