Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
Wczoraj włączył mi się tryb życzeniowy ...
Wieczorkiem byliśmy u znajomych, którzy są na etapie robienia "wykończeniówki" - płytki, tynki, zakładanie grzejników, kominek itde.
Bylam w takim szoku, jak tam weszłam, że mnie zamurowało ... W ten stan wprowadziła mnie liczba pracujących tam osób ... zapier..... jących lepiej niż mróweczki.
Nikt nikomu nie przeszkadzał, wszyscy robili tak że im się robota w rękach paliła No moze jedynymi osobami, które przeszkadzały bylismy my sami
hehe...mój mąż się zaśmiał, że tyle osób naraz u nas to będzie dopiero na parapetówce z pewnością nie pracujących przy budowie
No i tak sobie pomyślałam, że jakby tak zmobilzować ( hehe... tylko niby jak ??!!! ) nasze ekipy to ... może nawet wcześniejszy termin przeprowadzki jest możliwy niż "dopiero" czerwiec ???
no jej ... tak tylko mi się marzy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia