Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
KATASTROFA GONI KATASTROFĘ
1. Ekipa od elewacji- nadal się nie odezwała, właśnie godz temu klepnęlismy następną ale dopiero na wrzesień Bo te, które mogły wcześniej - ceną nas zabiły. Nie będziemy przepłacać o 50 % tylko dlatego, że chcemy
Wiem, że Mayland ma dużo racji w kwestii tego ocieplenia ale nie uśmiecha mi się zamieszkiwać w takim "obśrupanym" z zewnątrz domu No niestety nie mamy wyboru. Trzeba poczekać.
Pan obiecał, że jeśli się tylko da - przyśle kogoś wcześniej, żeby choć zakleił styropianem i zaciągnął tynkiem żeby zakryć mury. A dokończą na jesień- położą strukturę i kolor.
Nie liczę na to zbytnio ale zobaczymy.
2. Olała nas ekipa od wykończeniówki - ta co robiła na dole. Już nie wróci na malowanie kolorami. Masakra.
A dlaczego ?? Bo zaczęliśmy dyskusję na temat dodatkowych kosztów, którymi nas chcieli obciążyć za podwieszanie sufitów.
Dziesięć razy się pytaliśmy jak to będziemy rozliczać - czy za metry czy za dniówki. Wiedzili jak podiweszenia mają wyglądać i powiedzieli ze to są proste, żadnych fal i cudów - będzie z metra.
A po fakcie powiedzieli, ze nieee, że jednak za dużo czasu im o zabrało i liczą nam 3 dniówki, po dwie osoby. I zamiast 500 zł ( za metry ) mieliśmy zapłacić 1200 . No to powiedzieliśmy, ze się nie zgadzamy z tym, że mogli nas poinformować przed lub w czasie pracy a nie post factum licząc na to, ze to przyjmiemy z pokorą. Powiedzieliśmy, że mozemy się zgodzić na takie rozliczenie tego sufitu w holu, bo ok - tak całkiem prosty to on nie jest. Ale reszta ??? W związku z tym, ze mieli zaraz wrócić na malowanie kolorami, powiedzieliśmy, że sprawę zostawiamy otwartą - do dyskusji.
A w sobotę nam oświadczyli, ze oni już nie przyjdą.
Obrazili się, jak dzieci z przedszkola, pozbierali zabawki i poszli do domu.
Rozumiecie to ??????????!!!!!!!! Bo ja pojąć nie mogę.
Gdybyśmy nie chcieli im zapłacić tego, co zostało ustalone !!! To przecież oni najzwyczajniej w świecie chcieli nas naciągnąć na dodatkowe, nieustalone wcześniej koszty!!! A poza tym, nikt nie uciął tematu ze NIE, w ogóle nie ma o czym rozmawiać i że nie zapłacimy ani grosza więcej. Po prostu mieliśmy czelność nie zgodzić się i dyskutować o tym.
Szok.
Mam już dość tego czasu, gdy wykonawcy mogą w ten sposób traktować klienta.
Jestem w tak ciężkim szoku że nie wiem co mam więcej powiedzieć.
No i tym sposobem zamiast malować własnymi rękoma tylko pomieszczenia górne- musimy też poradzić sobie z całym dołem
Czasu coraz mniej a my nie wiemy w co ręce włożyć, czym się zająć - zbyt wiele rzeczy jest zależnych od siebie na wzajem ... taras od pozbruku, pozburk od ocieplenia fundamentów i określenia docelowego poziomu domu .... normalnie sobie pokrzyczę chyba, bo zaraz zwariuję.
3. A do tego sąsiad ( ten nasz gospodarz ) się na nas wypiął z ogrodzeniem. Rok temu ustaliliśmy, ze pokryje połowę ogrodzenia z jego strony a teraz powiedział, ze w sumie to jest takie niepisane prawo ze kazdy pokrywa płot ze swojej prawej strony
Noooo... extra.
A do tego nowy sąsiad ( bo niestety ktoś kupił działkę obok nas ) zgadza się ale z kolei on chce BETONOWY płot a ja w betonach mieszkać ( w sensie przebywać na ogrodzie ) nie zamierzam.
Chcemy mieć siatkę, taką normalną , zieloną.
Normalnie porażka.
Będziemy się z nim widzieć w czwartek, moze uda nam się ich przekonać do tej siatki. A do tego przecież on wcale nie musi chcieć robić tego płotu teraz, więc może być sytuacja ze z jednej strony nam zabraknie ogrodzenia
Jedyny pozytywny aspekt minionych dni - pozbyliśmy się tego siporexu co to nam pozostał po budowie ... jakieś 8 palet Na szczęście, bo już się zastanawialiśmy czy nowego domu nie zacząć budować , skoro tyle materiału mieliśmy
Ach ...no i jeszcze coś.
Łazienka górna jest wlaściwie skończona, teraz robi stopnie do łazienki.
Super mi się podoba. Teraz widać efekt końcowy.
No i w hollu jest już odzworowany na podłodze wzór podwieszonego sufitu. Wyszło extra ( no wiem... skromna to ja nie jestem )
Zdjęcia później bo zapomniałam zgrać z karty
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia