Dziennik Majki
Podłogi podratowane, może przez jakis czas szlag ich nie trafi.
Zdaje się, że Marsjanie Alicjanki wkroczyli w moją rodzinę. Roboty mamy strasznie dużo /sprzątanie, wykańczanie drzwi wewnętrznych -klamki, otwory wentylacyjne, zheblowywanie tam gdzie nie pasują, malowanie i oczywiście przewożenie gratów, które najpierw trzeba spakować/ a mój szanowny małżonek od 2 dni jest cholernie zajęty robieniem....."przechodówki" na korytarzu. Dla niewtajemniczonych - chodzi o to, żeby światło można bylo włączyć obojętnie z której strony się wchodzi. A ja się wściekam, bo muszę siedzeć cały dzień w pracy i nie mogę "pogonić mu kota".
Jak mnie szlag nie trafi, to c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia