Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
Od przeprowadzki miną za chwilę 2 miesiące a my tak naprawdę nie bardzo mamy kiedy się nacieszyć tym domem
Od rana do wieczora praca, potem jakieś drobiazgi w domu albo na zewnątrz , weekendy - albo sprzątam bo będą goście albo sprzątam bo goście już byli Parapetówki w trzech odsłonach już się odbyły , czekają nas jeszcze dwie ( no ja nie wiem czy wszyscy tak mają ?? ). Nie wspomnę po prostu o takich gościach co to tylko wpadają na kawkę
Miłe to bardzo ale tęsknię już za spokojnym weekendem, kiedy od rana do wieczora będę mogła posiedzieć w domu i robić to na co faktycznie mam ochotę
W domu wiele się nie zmieniło - skonczyliśmy drobiazgi które były już zrobione ale trzeba było poprawić np. listwa kątowa na schodach/ podłodze ( trzeba było wymienić bo poprzednia była za wąska i "zjeżdzała" ) , listwy pod oknami balkonowymi, żeby zasłonić końcówki paneli itd.
Na zewnątrz - mamy położony tynk żywiczny na cokole.
Robimy wylewkę w zewnętrznym pomieszczeniu gospodarczym i doprowadzamy je do stanu w jakim być powinien, zeby nie wyglądał jak szopa
( obicie, pomalowanie itd. ). Jak skończymy - będą zdjęcia
W przyszły poniedziałek mija deadline dla firmy, która nam montowała drzwi wew. Dostali ostatnią szanse na zamontowanie nam tych ostatnich do sypialni ( bo nadal ich nie mamy - chyba są jacyś nienormalni bo tym razem gość źle zamówił ościeżnicę ). Ciekawe czy tym razem staną na wysokości zadania i się wywiążą. Mają sporo do stracenia ( jakieś 20 % wartości całych zakupów u nich ) ale biorąc pod uwagę ich dotychczasowe zachowania - wcale nie jestem taka pewna, że ten fakt ich bardzo mocno zmobilizuje Może myślą że sobie żartujemy ??? :
Kolejna sprawa to Buderus - właśnie teraz są u nas w domu i kończą podłączenie instalacji. Jednak jest małe ALE ... Nadal nie ma jednego z grzejników do sypialni - nie wiem czy pisałam o tym, ale są potrzebne dwa i to dość nietypowe bo długie, szerokie ale niskie ( ale zagmatwałam ) - pod skosy w sypialni.
Zapuszczą całą instalację bez tego ale jakoś mi się to już przestalo podobać - to ciągłe przesuwanie terminu
A poza tym .... w związku z tym o czym pisała Mayland ( czytam czytam tylko czasem się nie odzywam ) a mianowicie o myszkach, które to z pól uciekają ... Jedną delikwentkę hmmm... jakby to ująć - już zutylizowaliśmy ale żeby się ustrzec kolejnych ( szczególnie się boimy, ze wejdą do domu, bo przecież od garażu dzielą nas tylko zwykłe drzwi wew ) sprawiliśmy sobie kotka
Proszę Państwa - oto Filemon
http://foto2.m.onet.pl/_m/36acfc3554097adc30b6f901d296df2a,6,19,0.jpg
Jest z nami od ub weekendu ale mały cwaniaczek tak się już zadomowił, że właśnie sobie smacznie śpi na kanapie, i to bez pozwolenia
Pocieszny jest bardzo, mamy ubaw z niego. A miejmy nadzieję, że i pożytek będzie, bo ma być postrachem dla myszek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia