Dom w Piwoniach - domek Misiów :)
Skleroza jest u mnie galopująca , więc zdjęć na razie nie będzie bo cały czas są na karcie w aparacie
W poniedziałek był deadline dla firmy od drzwi. Jak widać groźba braku zapłaty reszty rozliczeń chyba ich zmobilizowała bo tym razem się wywiązali z ustaleń
Tym samym mamy ( nareszcie !!!!! ) drzwi do sypialni Jakoś tak dziwnie wyglądają, bo już się przyzwyczaiłam do tego, ze tylko zaślepka była
W ramach "rekompensaty" za 3 miesiące poślizgu z tymi jednymi drzwiami zrobili nam też nową szafkę RTV ( nie to że sami chcieli - to był nasz warunek ) Tak więc stary stolik i tv wylądował w sypialni .
No i mamy zamówione drewno na drewutnię w tartaku, bo drzewo do kominka już leży na kupie za domem i przydało by się je ułożyć....
Czekamy też na łaskawe przyjście murarza który ma zrobić podmurówkę z klinkieru do płotu z przodu. Cegła już czeka na podjeździe.
Musimy szybko zamknąć posesję, bo dość często nas odwiedza taki duży bezpański pies i zawsze zrobi jakieś szkody
Mój mąż się pozbył dwóch par butów , które zostawił na tarasie - do wyschnięcia.
No i mamy też stałego odbiorcę puszek po piwie ( jako przykładni obywatele segregujemy śmieci ) - co jakiś czas jakimś trafem wyparowuje worek z puszkami Inne śmieci oczywiście zostają
Jakoś mnie nie bawi świadomość, że ktoś łazi przy naszym domu, że może sobie pochodzić , pooglądać ... aż strach zagłębiać się w te myśli.
Zapomniałabym !!! Filemon złapał pierwszą ( hmm a może nie koniecznie pierwszą : ) mysz w garażu Czyli jednak potrafi Nie muszę chyba dodawać, że po myszy nie został nawet jeden kłaczek
Musimy go teraz wpuścić na strych, bo małż wczoraj tam wszedł i zauważył ślady bytności myszek i na strychu
Nie mam pojęcia którędy się tam dostały.
Już zaczynam mieć dziwne myśli o inwazji dużych ilości tych niemiłych i nieproszonych gryzoni
Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Masakra
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia