Dziennik Majki
No i...... MIESZKAMY! I właściwie to słowo zawiera wszystko.
W sobotę przewieżlismy reszte mebli, wory z ubraniami, pudła z ksiązkami i zabawkami, pół dnia skręcalismy szafy, dzieci układały swoje szpargały, Zjedliśmy wspólną kolację przy stole w kuchni /bez świec, bo jeszcze się nie odnalazły /, wypilismy szampana, który czekał na tą okazję od dnia naszego ślubu /trochę za długo - zrobił się niezły "kwach"/. Posiedzielismy przy kominku. Rano dzieci wskoczyły do naszego łóżka, sniadanko..... Wiecie co. Super.
Właściwie mogę skończyć juz pisanie dziennika. Cel został osiągnięty.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia