Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    58
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    181

Dziennik Majki


Majka

2 017 wyświetleń

I szybko minęło 10 dni, a raczej nocy w naszym nowym domu. Dlaczego nocy - bo w dzień niestety musimy pracować poza domem

 


Jakie wrażenia? Które najpierw: pozytywne, czy te mniej pozytywne? Najlepiej chyba będzie jak wszystko "wymieszam".

 


-Wstajemy teraz o 6.26 /nie wiem dlaczego - 26, ale Tomek tak nastawił budzik na komórce/, dzieci muszą się błyskawicznie ubrać, umyć i zjeść śniadanie, - cięzko to idzie, mają trudności z wstawaniem / w bloku często o 6.00 nas budziły/. O 7.15 wyruszamy, droga do szkoły zajmuje nam 40 min. My potem do pracy, dzieci odbiera popołudniu Babcia i daje im obiad. Około 17-stej ruszamy z powrotem.

 


- Kocioł nasz pożera straszne ilości gazu / jest przewymiarowany, bo przeznaczony na 400m2 powierzchni, a narazie używamy 180m2/, palimy naokrągło w kominku, szyba jest już całkiem osmalona, ale nie mam kiedy ją wyczyścić /kominek powinien być do tego zimny/, Tomek wstaje w nocy, aby dołożyć polan /.

 


- Gresy połozone w części dziennej domu bardzo wytrzymałe, nie zaszkodziły mu spadające szklanki, młotek, kubek metalowy, kontakt w podlodze też wytrzymał testy /mielismy bardzo huczną parapetówkę :razz:/

 


- Mata w łazience za wolno ogrzewa podlogę - muszę ją ustaweiać na maxa rano, to wieczorem jest podloga rzeczywiście ciepła. Sądzę, że fliziasz /nigdy więcej/ połozył ją za głęboko. Moc miała odpowiednią, wielkość też.

 


- Musimy porządnie ocieplić strop nad pomieszczeniami mieszkalnymi, bo ciepło ucieka nam na poddasze.

 


- Rozpakowaliśmy już połowe pudeł i worków , na resztę rzeczy nie mamy miejsca Jak to się zmieściło przedtem na 40m2.

 


- Z nowych zakupów: plyty plexi na wprawianie w drzwi wewnętrzne /to cholerstwo da się ciąć tylko wyrzynarką z ostrzem do metalu/, stelaże do zrobienia półek w garderobie, pralkę Boscha. Mebli nie kupujemy, tylko znosimy stare, które przechowywaliśmy na strychu. Pomału biorę się za ich odnawianie. Narazie za pomocą igły i strzykawki wpuszczam truciznę w każdą kornikową dziurkę. Kupiliśmy nowe nogi do komód, będziemy je bejcować. Muszę koniecznie znaleźć klej do marmuru /mam 2 blaty połamane.

 


- Ogród: Raz mamy błotko, raz mróz wszystko pięknie ścina i wtedy jest super. Niestety okazało się, że miasto Krzeszowice uznało nasze wierzby rosnące przy drodze gminnej za swoje własne i wydało zezwolenie na ich ścięcie. Nas oczywiście nie powiadomili, dowiedziałam się o tym przypadkiem, bo przyszedł w niedziele gostek w garniturze i oznajmił: "my będziemy wycinać drzewa i one mogą spaść do państwa ogrodu". Ach, szkoda mówić.

 


Dzisiaj właśnie wycinają, wczoraj mieli się pojawić, ale coś im wypadlo. Tomek na 2 dni urwał się z pracy. Niedawno telefonował, że jakis konar uszkodził nam siatkę Moje rodzeństwo, /które balowalo z nami w weekend/, widząc moje zmartwienie, zmobilizowalo wszystkich do akcji: sadzenie drzewek. Pojechaliśmy do lasu i wykopalismy 7 brzózek / 3 metrowych/ i 1 świerczka. Wszystko to komisyjnie posadziliśmy wzdłuż dolnego ogrodzenia / tam gdzie nie zniszczą ich nam przy wycince wierzb/.

 

 


Reasumując, mieszkanie w domu daje nowe spojrzenie na rzeczywistość, jest o wiele więcej problemów z którymi trzeba się borykać. Ale nigdy nie zamienilabym się z powrotem na mieszkanie w bloku! Jest genialnie. Super itp, itd

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...