Praktyczny dziennik AgnesK
O 8.30 nastąpiło uroczyste wyruszenie z mieszkania w kierunku hm... budowy
Ech widok koparki.... to jest to co mnie ostatnio cieszy najbardziej
Panowie od prądu kabel dziś położyli, SL-ka ma być podłączona do wtorku a za wszystko zapłaciliśmy 400 zł ponieważ 100 dodatkowo kosztowało załatwienie wszystkich papierków. W czwartek mam dzwonić do pana od prądu, który to umówi się ze mną gdzieś wieczorową porą (czarne okulary, płaszcz przeciwdeszczowy..pełna konspiracja... ) i przekaże super-tajne papiery z wszystkimi pieczęciami czerwonymi, podpisami itp i będę mogła lecieć do ZE i podpisac umowę.
Przed godziną 20 nastąpiło także uroczyste podpisanie umowy z ekipą budowlaną. No o tym miałam napisać wczoraj - panu od budowy wszystko odpowiadało ino z zakresu rzeczowego robót musiałam wykreślić wykonanie schodów zewnętrznych i rozprowadzenie rur wodnych (no faktycznie zapędziłam się... .. bo tego umawiana cena nie dotyczyła..). Pan Krzysztof - nazywajmy go już tak może - zgodził się na wszystkie zapisy o karach i odsetkach, nadzorach itp, stwierdził nawet że się cieszy ( ), że tak restrykcyjnie i w ogóle.... ech ludzie... to dlatego mąż wczoraj do tesco poleciał..
W umowie spisane jest m.in. (stron 5, czcionką rozmiar 10 więc wszystkich zapisów cytowała nie bedę), ale generalnie - płatności w 3 ratach
1. po stanie zero (7.300)
2. po murach, kominach, schodach i stropie (11.500)
3. po dachu (5.500)
Warunkiem jest odbiór przez KB. Za bezpieczeństwo robotników, sprzęt, porządek na placu odpowiedzialny jest wykonawca. Gwarancja na wykonane prace - 24 mies. Acha i wszelaki sprzęt budowlany leży po stronie wykonawcy. My załatwiamy i opłacamy jeszcze tylko geodetę.
Ekipa ma wejść wg umowy 15 lipca, ale umówiliśmy się z p. Krzysztofem, że jeśli sprzęt będzie wcześniej wolny, to możemy zacząć kilka dni wcześniej. To dogramy ewentualnie bliżej na początku lipca. Przesunięcie terminu w drugą stronę nie wchodzi oczywiście w rachubę.
Generalnie, na dzień dzisiejszy, jesteśmy dobrej myśli.
Jak narazie wszysto idzie jak z płatka. Myślę, że jest tak chyba też dlatego, ze daliśmy sobie na wszystkie papiery i wybór ekipy rok czasu. Tak mi się zdaje. Przynajmniej z przyłączami nie mamy stresu - umowy na nie podpisaliśmy w lecie ub.r.
No zobaczymy jak będzie.
Czas na refleksje jeszcze przyjdzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia