Praktyczny dziennik AgnesK
Zaganiana byłam straszelnie, więc nawet WIELKIEGO ODLICZANIA nie odnotowałam tutaj...
Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda następująco:
prąd jest
woda jest
ekipa wchodzi jutro!!!!!!!!!
W dniu dzisiejszym pozbyliśmy się 400 złotych polskich, które to zamieniliśmy na cztery czerwone kołeczki wyznaczające wierzchołki naszego...DOMU!!!
Jutro z rańca pęd na działeczkę...oj teraz to już naprawdę na budowę!
A zebranie, o którym pisałam dwa tygodnie temu przebiegło w nader przyjaznej atmosferze. Takie budowy obok siebie mogą mieć kilka zalet: dechy kupujemy na spółkę. Będą wędrowały z jednego placu budowy na drugi. W ogóle nasza sąsiadka zza płota (he he.. wirtualnego płota narazie ) wydaje się być baaardzo sympatyczną osobą i mało konfliktową.
No zobaczymy. Narazie jest gut i baardzo się cieszę. Proszę mi tej radości nie odbierać. Nie przyjmuję do siebie ŻADNYCH wieści nt niepowodzeń i katastrof budowlanych
Czy ja w ogóle dziś zasnę???? Czuję się jak dziecko czekające na świętego Mikołaja!!! (szkoda tylko, że temu Mikołajowi tyle kasy będę musiała zapłacić... )
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia