Praktyczny dziennik AgnesK
Jutro będzie facet z kamazem, już wiemy ile mu zapłacić przyjdzie, więc czas na podsumowanie kosztów (jeszcze niezakończonego) stanu zero:
materiały - 14.270
robocizna - 7.300
W materiałach został uwzględnony także koszt geodety wyznaczającego budynek.
Wcześniejsza dokumentacja (projekt, mapki, uzgodnienia) - 5.048
Jezu..ile już kasy poszło...
No to napiszę jak z umowę na więźbę było. Mąż dzielny pojechał był, a gdy córka właściciela tartaku zobaczyła umowę mego autorstwa (wzorowałam się na naszej umowie o budowę stanu surowego otwartego) po prostu... przestraszyła się i powiedziała, że jeszcze nigdy z żadnym inwestorem umowy nie podpisywali. Zamówienie przyjęła jednak, za kilka dni ruszą z robotą a jak tata za tydzień wróci, to się ustosunkuje. Jezusie...czy umowy to w tym kraju naprawdę takie kuriosum??? Czy Ci ludzie nie rozumieją, ża zabezpieczam w niej także ich interesy? A co jeśli odstąpimy od umowy? No fakt, mają nasze 500 zł zaliczki (KP wypisane). Ale co, jeśli oni nam powiedzą za te 4 tygodnie np.: sorry cena skoczyła do 900 za kubik? Nic to, poczekamy na tatę tartakowego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia