Praktyczny dziennik AgnesK
Ponieważ wszyscy zgodnie pukają się w czoło na mojego kaca moralnego, wobec tego oznajmiam, że powoli przechodzi.
Zaskoczeni tak szybkim obrotem sprawy przeżyliśmy najpierw napad euforii, ekscytacji, potem paniki totalnej - ręce zaczęły nam się trząść (nie od nadmiaru gotówki niestety ) bo tak sobie mówiliśmy - eeeeee cała zima przed nami, kupa czasu na myślenie, a tu ... qpa Od czego zacząć? Co potem??? Liczenia, przeliczenia, zastawienia - osiwieć można Aż do dzisiaj. Dzisiaj mężuś popędził na budowę na spotkania z mistrzem, ja do pracy, Natka do weekendowej niani. Po pracy patrzę - a mój mąż jak nie mój mąż ten z rana:D Spokojny, zrównoważony, uśmiechnięty - to efekt seansu terapeutycznego z mistrzem. Siedli sobie chopy, pogadali, mistrz uspokoił (jak to on ) wytłumaczył, wyklarował. I jest gut Nasza niezawodna hurtownia przywiozła bloczki na ściany działowe (w sumie za 2.300, teraz zapłaciliśmy 1000, reszta jak będzie kasa), mężuś z mistrzem i dwoma panami załadowali wszystko do środka. Przyjechał pan na obmiar okien (dostaliśmy jeszcze 5 % zniżki czyli w sumie na okna mamy 15% rabatu i robociznę za friko ). Pan od okien stwierdził, że najrozsądniej będzie jeśli okna zamówimy, gdy już nasi kupcy będą mieli zgodę banku na kredyt - przy dobrych wiatrach będziemy to wiedzieli do końca tygodnia (facet musi donieść w poniedziałek jeszcze jakieś zaświadczenia). No i dobrze gada Będziemy jednak romantyczni i wybierzemy drzwi CALa Na okna od zamówienia będziemy czekać ok 2 tygodni, na drzwi miesiąc. Oby tylko ta wiosenka (dzisiaj jest 10 stopni!!) jeszcze troszkę potrwała
Piknie jest.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia