Praktyczny dziennik AgnesK
Dziś nasz projekt trafił jeszcze do dwóch firm wykonujących c.o. W sobotę mamy odebrać wyceny. Pojechaliśmy jeszcze do naszej firmy od 17.120 brutto, powiedzieliśmy żeby zabrali 1 grzejnik w kuchni, zamiast normalnego w łazience dali drabinke z grzałką, dodali cyrkulację i spróbowali się jaknajbardziej zbliżyć do 17 tys, mile widziane będzie zejście poniżej tego magicznego poziomu. Pan skwitował moją prośbą tajemniczym uśmiechem jeno.
Poza tym za namową znajomego trafiliśmy do jednej firmy, w której pan miał wyraźne problemy z werbalizacją myśli swych. My zadawaliśmy pytania, mówiliśmy czego oczekujemy a jedyną uniwersalną odpowiedzią pana było: "No".. Po wyjściu od dra No powiedziałam memu mężowi, aby nigdy więcej nie śmiał twierdzić, że jest małomówny, bo w porównaniu z dr No jest prawdziwym wirtuozem słowa.
Powolutku oswajamy się z koniecznością wydania 17 a nie 15 tysięcy na c.o. Pewne nadzieję wiążę z ową trzecią firmą (pierwsza to ta od 17.120, druga dr No) prowadzoną przez młodego chłopaka, którą polecił nam Kazio. Mówił że robił kilka razy odbiory po jego ekipie i nigdy nie było żadnych problemów. Ma nam przygotować wycenę pod kocioł Aristona i Vissmana.
Poza tym powolutku wywozimy się.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia