Praktyczny dziennik AgnesK
Od kilku dni nasze życie sprowadza się do pakowania, wywożenia, decydowania z czego możemy jeszcze zrezygnować (jutro rano osiągniemy absolutne minimu socjalne ). Już nawet przestało mnie razić wieczorne picie wina ze szklanek.. Ale za to co wieczór funduję sobie dłuuuuuuugalaśną, pachnącą kąpiel - od soboty nie będzie już tak dobrze
Sprawy techniczne dogadane z mistrzem ("jakby co" mamy się nie martwić oni sobie poradzą - tydzień krzyżem w kościele będę leżała za to, ze taką ekipę udało nam się znaleźć ), jutro podpisanie umowy o wykonanie c.o. Mistrz powiedział żebyśmy w umowie wpisali termin zaraz po świętach. Do tego czasu panowie mają się wyrobić z tynkami
Byliśmy dzisiaj w dialogu i wygląda na to, że będziemy musieli wrócić z powrotem do TP SA Niestety Dialog ma ino linię radiową A ja już się zastanawiam co ja zrobię bez cowieczornego dostępu do sieci - ciekawe jakie będę miała "objawy odstawienia"
Ja ze swojej strony uroczyście oświadczam, że już tak sobie ułożę plan na 2 semestr, żeby mieć co najmiej 1 okienko w tygodniu na kawiarenkę w tesco Przeca ja się kurka bez Was zapłaczę.. Dobra, koniec smęcenia. Będzie przeca gut.
Jakoś tak nie czuję żalu rozdzierającego za naszym mieszkaniem, może bardziej za sąsiadami, za 2 rodzinami. Ale na naszym skrawku ziemi też cudnych sąsiadów mamy. Kaziowie dali nam już 2 dni temu klucze do domu, żebyśmy sobie wszystko zwozili - czuję, że pierwszego wieczora, w sobotę, to u Kaziów będzie się działo..
Dobra, kończę na dziś, bo mnie chyba jakiś sentymentalny nastrój jednak dopada.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia