Praktyczny dziennik AgnesK
Zastanawiam się co z naszym ogrodem. Po wykonaniu przyłącza gazowego do domu (kurka, nie wiem czy o tym pisałam - zaraz po świętach cud ów się zdarzył) oraz przekopaniu przodu działki pod kabel el. (jutro podłączenie domu do prundu) okolica domu nie wygląda najpiekniej... Planujemy do końca mies zamówić kontener, żeby wywieźc cały gruz i tym sposobem zrobić miejsce na szambo. Jestem jednak totalnym lakikiem w kwestaich zielarko-badylarsko-przyrodniczo-jakiśtam i nie wiem co teraz Przed domem wszystko zryte, za domem przykapnieta trawa i badyle, bo jazdach sprzętu ciężkiego z ub. roku, ponad to 3 wielgalaśne pryzmy ziemi i sławojka (już bez drzwi, bo po drzwiach wchodzi się jako po podescie do domu - zapanowała więc głasnost na działeczce ).
Poza tym rośnie proporcjonalnie do zmniejszającego się poziomu zasobów finansowych wzrasta mi poziom adrenaliny Ale wszystko się uda, co sie ma nie udać.
Acha - wczoraj wreszcie odważyłam sie siegnąć po katalogi z kuchniami. Chyba wreszcie trafiło do mnie, że to co się dzieje dzieje się naprawdę. Długo trwało, co?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia