Praktyczny dziennik AgnesK
Po kolejnej porannej szarpiącej nerwy rozmowie telefonicznej z firmą U. o godz. 15.00 nadeszły dobre wieści - montaż w środę między 8 a 8.30. Czy to się dzieje naprawdę??? Po pięciu miesiącach.. trudno uwierzyć. Szczegóły opiszę, gdy w środę zobaczę nasze drzwi..
W środę kumpelka ma mi też pożyczyć aparat, więc mam nadzieję, że pod koniec tygodnia będą zdjęcia jakoweś też.
Znowu muszę wrócić do tego, co się działo kilka dni temu: w piątek, 22.07 panowie zaczęli nam robić balustradę Nie zdążyli niestety skończyć, ponieważ zostali pilnie wezwani na którąś budowę - oczekiwany sprzęt ciężki dojechał. Tak więc znowu czekamy na złą pogodę, ponieważ wtedy panowie nie mogą pracować u Agi JG i przyjeżdżają do nas.. W sobotę zakupiliśmy wykładzinę w Komforcie, którą okleimy schody (kolor ciemnozielony). Za drewno na balustradę zapłaciliśmy 200 zł a za wykładzinę równo 400. Mistrz za robociznę zażyczył sobie także 200 zł. Tak więc całe "obrobienie" schodów wyniosło nas 800 zł.
Dzisiaj był pan od parkietów (polecony przez ekipę mistrza). Pierwsze miłe zaskoczenie: gdy Radek zadzwonił do niego w piątek rano okazało się, że komórke zostawił w domu i odebrała żona. Poprosiła, abyśmy zadzwonili ok 21. O godz. 20.55 dzwoni komórka Radka: pan od parkietów Miłe jak komuś zależy na kliencie. Pan odwiedził nas dzisiaj i umówiliśmy się na rozpoczęcie prac parkietowych od przyszłego wtorku, o 7 rano. Pan parkieciarz spytał, czy może tak wcześnie, bo on lubi pracować cały dzień.. My nie mamy nic przeciw temu Tak więc powiedział, że we wtorek ułoży nam cały parkiet. Potem tydzień przerwy i ciąg dalszy. Chyba po położeniu parkietu wyjedziemy sobie na urlopik (do teściowej... cuuuuudnie ... (trzeba myśleć pozytywnie )) ze względu na opary kleju.
Dzisaj mąż mój cudowny zakończył malowanie ganku V33 a w chwili obecnej kosi zielsa profesjonalną podkaszarką z Nomi za jedyne 47 zł
I to tyle na dziś.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia