Praktyczny dziennik AgnesK
Dzisiaj trochę czasu Radkowi zeszło na przygotowywaniu naszej sypialni pod mozaikę, tzn. na usuwaniu resztek farby z jastrychu drucianą szczotką i impregnowaniu. (Jeśli planujecie mozaikę czy parkiet lepiej zakrywajcie jastrych szczelnie folią malarską przy malowaniu ścian w ten sposób oszczędzicie sobie takiej roboty). Impregnujemy preparatem Anser 5-10-15-20, z tej samej firmy mamy też klej (bardzo dobry podobno, kupiliśmy go, bo p. parkieciarz (inny) nam go polecił a nasz obecny parkieciarz potwierdził, że dobry on).
We wtorek zafundowaliśmy glizdeczce wyprawę do ZOO wrocławskiego i w drodze powrotnej sobie do Castoramy, gdzie nabyliśmy lakier satynowy V33. Na dół kupiliśmy dwuskładnikowy (bo twardszy) 1 puszka trzylitrowa kosztowała "jedyne" 160 zł a potrzebujemy ich sztuk 3 na ok 26 m2, natomiast na górę, do sypialni, wzięliśmy mniej wytrzymały jednoskładnikowy za ok. 90 zł. Za lakier zapłaciliśmy ok. 570 zł. Dużo kurcze.
Inżynier Mamoń okazał się złym prorokiem w kwestii podkaszarki naszej za jedyne 47 zł. Ww znacznie zwoliła obroty, wydaje dźwięki dziwaczne i lekuchno zaczyna śmierdzieć... Czekamy na ostatni objaw dokonywania żywota - ów dym.. I to kurka po połowie roboty jaką dla niej zaplanowaliśmy No ale te nasze chaszcze to chyba jeno kosa by przeżyła.
A w sobotę pierwsza impreza parapetówkowa! Wreszcie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia