Praktyczny dziennik AgnesK
Dzisiaj od rana cyklinowanie. Gdy panowie mieli ok 14 ruszyć dwiema maszynami ewakuowałam sie z domu z Natką. Jedną cykliiarkę zniosłyśmy (z trudem, ale zawsze), jednakże dwie to przesada. Cykliniarki bezpyłowe bo bajka - mamy piękną warstwe kurzu ABSOLUTNIE WSZĘDZIE Radek pozaklejał wejścia do wszystkich pokoi na górze foliami - troszkę pomogło.
Za to mozajka wyszła PIĘKNIE Jutro rano drugie malowanie. Lakier śmierdział masakrycznie ok 2 godz. (na tym etapie schniecia wróciłam z małą do domu), potem już było gut.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia