Praktyczny dziennik AgnesK
Dzisiaj baaardzo szybko ino i w wielkim skrócie: sprawa z gazownią wyjaśniła się - jak, opiszę później, bo teraz czasu brak.
Dziś mamy wreszcie odbór elektryczny (w samo południe ).
Radek wczoraj bawił się w św. Mikołaja Wypatrzył u znajomego stolarza pięęękne biurko sosnowe dla Natki (kurcze - 550 zł - ale pięęękne), polecieliśmy do JG, zaakceptowałam wybór i Radula przywiózł je do domu. Po południu natomiast doszło do mnie (długo trwało ), że kurcze- do biurka trza krzesełko, mąż mój zawiózł mnie do Józka (Jysk) i rzekł "wybieraj!" ( a gdzie reżim finansowy?? A gdzie wychodzenie na "+" na RORze?? - ale chrzanić "+" ) Wybrałam sobie "fotelik" o jakże dźwięcznej nazwie "Dyrektor" Wreszcie mam fotel bujany I teraz zamiast ciężko pracować bujam się - dokładnie tak jak każdy prawdziwy dyrektor.
Lecę dalej się bujać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia