Praktyczny dziennik AgnesK
W sobotę (17.09) trzeba było odpalić ogrzewanie
Dobrze, że przyjechał Radek i tego dokonał. Wszystko było gut. Ale czy będzie nadal? Ciągle spada nam ciśnienie na piecu... Serwisant mówił wprawdzie, że tak może być póki się kaloryfery do końca nie odpowietrzą.. no ale to już 4 dni. Jutro w każdym razie przyjeżdża serwisant sprawdzić co się dzieje. Mam nadzieję, że to jakiś błachy problem.. Oby..
Ten tydzień jest w ogóle nie najlepszy dla sprzętu w naszym domu. Odkąd spadła temperatura (wczoraj trzeba było skrobać szyby w samochodzie!!!! - oj musimy się pospieszyć z wykończeniem garażu) wariuje nasz alarm - ok 22-23 zaczyna "pipsać" - skutek musieliśmy go wyłączać w nocy (bałam się, żeby w nocy nie zaczął np wyć z zimna widać alarm też ciepła potrzebuje odrobinę ) Jutro ma obejrzeć go sobie elektronik z ekipy mistrza, który nam go montował. Zobaczymy..
Jutro też ma przyjechać 5 m drewna do kominka (niepodłączonego ciągle).
Z kolei wczoraj panowie z ekipy wykonującej przyłącze gazowe naszej sąsiadce (rura idzie przez naszą działkę, wzdłóż płotu) rozwieźli nam dwie kupy ziemi - ależ nam się miejsca zrobiło.
No i jutro ostatnie już wizyta u Baloosia przed wzięciem go do nas - a to nastąpi już w przyszły piątek
Acha - postaram się jak najszybciej załatwić sobie zrzucenie zdjęć na płytę. Wtedy pokażę Wam jeszcze kilka dziwów naszych ogrodowo-domowych. No mówię Wam - cuda nam się dzieją w "ogrodzie" naszym..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia