Praktyczny dziennik AgnesK
Mam zdjęcia. Tworzę kolejny album - wolno idzie Mam nadzieję, że się uda i podzielę się z Wami kilkoma zdjęciami.
W międzyczasie trochę popiszę:
wczoraj dojechało drewno - dwa i pół żuka dębu, pół żuka brzozy. 5 m. Nie mieliśmy pojęcia że tyle tego będzie Przyjemność ta kosztowała nas 110 za metr, czyli w sumie 550 zł (miało być 100 za m, ale okazało się, że 5 m ro b. mało i dlatego cena wyższa. Cóż, prawo rynku).
Radek od rana bawi się w drwala
Panowie od ogrzewania mają być jutro dopiero. Ktoś zapomniał o nas.. Radek rano pojechał do miasta po siekierę, potem wstąpił do firmy E. i powiedział ino:
- Już sobie na was kupiłem siekierkę..
Pan obiecał że jutro będą NAPEWNO. Ano zobaczymy.
Rano wpadł do nas na minutkę mistrz rzucić okiem na naszą kanalizę. Okazało się, że w odpływie w pom. gosp., skąd najbardziej śmierdziało, jest wyłamany kawałek plastiku, którym smrodek się wydostaje. Radula już wie jak to naprawić. Jakiś czas temu pozatykaliśmy ten odpływ szczelnie workami, bo nie szło wysiedzieć w domu...
W łazience na dole musimy natomiast zamontować trójnik z odpowietrznikiem fi50 (czy napowietrznikiem ). Radek jednak powiedział mi, że on coś czuje (zebyście wiedzieli jak to czuć.. ), że smrodkowi w łazience jest winne niedokładne połącznie rury w podłodze.. Nic to, zrobimy trójnik i zobaczymy czy zadziała.
Narazie wyśę tę wiadomość, bo muszę zresetować komputer
Ciągle mam nadzieję, że coś uda mi się dziś wkleić..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia