Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    525
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    684

Praktyczny dziennik AgnesK


AgnesK

621 wyświetleń

Kolejny wpis i znowu wieczór wyborczy. Mam nadzieję, że następnego wpisu będę mogła dokonać trochę wcześniej niż na kolejne wybory..

 

 


Trochę do opisania jest a czasu niewiele więc do rzeczy.

 


Baloo okazał się być jednak chyba z PiSu, a raczej PiSsu, bo na początku nic ino lał.. Acha a drugą noc całą jechał do rygi Ot, poczatek mieliśmy bojowy Teraz jest gut, urósł w ciągu tych 10 dni 2 kg

 


Na początku miałam kryzys masakryczny z serii: czy ja zwariowałam? czy ja mam za mało na głowie?? czy mi źle było z przespanymi nocami??? No ale kryzys szybko minął, bo się w tym czarnym gnojku zakochałam..

 


Miłośc miłością, ale okazało się, że mamy problem z glizdunią We wtorek ostatnie i ostateczne badania. Wszystko wskazuje bowiem na to, że niestety, ale Balooś nie będzie u nas mógł zostać.. Natka jest już na to przygotowana psychicznie, rozmowy rozdzierające serce już się odbyły (pierwsza z nich skończyła się wyrzutem Natki: "Mamusiu, ale ja nie mam braciszka, ani siostrzyczki, to chociaż Balinka chciałam mieć Ja go tak kocham " A dzisiaj po kolejnej rozmowie stwierdziła: "no dobrze, to oddamy Baloosia, ale kupcie mi chociaż złotą rybkę, żeby mi mogła moje marzenia spełniać ".). Trudne to dla nas strasznie wszystkich, ale zdrowie glizduni jest najważniejsze, a ma niestety coraz silniejsze objawy alergiczne. Zaczęły się już w nocy, gdy tylko Balooś do nas przyjechał.

 


To jest ta pierwsza niewesoła wiadomość..

 

 


Kolejna to taka, że mamy przeciek w instalacji c.o. W ciągu doby ucieka nam ok 0,5-0,6 l wody. Niestety nie sprawdziły się prognozy panów, że to zawór w rozdzielaczu. Po wymianie zawora spadek ciśnienia na piecu zmiejszył się jedynie o ok 0,1 bara. Odcieliśmy dół, sądziliśmy, że przeciek jest na dole, bo na suficie nic nie wychodzi, a poszło nam już ok 10-12 l wody gdzieś w mury! Ale niestety w ciągu doby spadek ciśnienia wyniósł ok 0,4 bara. Wyszło nam, że leci gdzieś na dole i na górze, na górze słabiej. Ale przeciek na dole nie wiem kiedy by wyszedł, tzn, kiedy by było widać jakiś ślad - przeciez na pexach jest jastrych, 25 cm styropianu na mijankę, folia

 


Radek ma całe szczęście jutro wolne i rano pojedzie do firmy na poważną rozmowę.

 


Przy okazji ostatniej wizyty fachowcy z firmy powiedzieli, że w sumie pexy da się wyciągnąć z peszli, ale nie jest to takie proste. Słabo mi się robi na samą myśl o kuciu itp. Panowie stwierdzili (przy okazji wizyty tydzień temu), że nam się taka awaria w sumie by opłacała, bo fajne odszkodowanie byśmy dostali - dopiero dzisiaj te słowa powtórzyła mi siostra, które je słyszała. Dobrze, że przy mnie tego nie powiedzieli

 


Na materiały mamy gwarancję dożywotną a na wykonastwo bodaj 10 lat. Cudnie, co? Myślę, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu tego tygodnia.

 

 


Co jeszcze? Jutro Radula spróbuje też podłączyć kominek. Nawet ten fakt nas aż tak nie cieszy w obliczu problemów z Natką, c.o. i Baloosiem.

 

 


Czeka nas więc chyba tydzień rozstrzygnięć..

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...