Praktyczny dziennik AgnesK
Już w komentarzach napisałam, ale dla porządku rzeczy wspomnę i tutaj:
Balinek ma od wczoraj nowy dom. Nie było innego wyjścia.
Dzięki Ziabie za wsparcie moralne, Ori_noko, Tomkowi 1950 za fachowe porady, no i wszystkim, którzy trzymaliście kciuki za szczęśliwe zakończenie. Znaleźliśmy Balusiowi fajną rodzinkę. Dzisiaj dzwoniłam i dowiedziałam się, że wszyscy bez wyjątku zdążyli się zakochać w naszej czarnej mordce. Nie dziwię się im...
A Natulka dochodzi do siebie. I to dla nas najważniejsze.
Jeśli zaś chodzi o kwestie czysto budowlane, to mamy od poniedziałku podłączony kominek Czytałam na forum, że przy pierwszych rozpaleniach strasznie śmierdzi. Zdziwiłam się więc gdy nic nie śmierdziało Do czasu... Po ok godzinie zaczęło śmierdzieć niemiłosiernie, ale nie z wkładu, lecz z rur dgp. Taki smrodzik aluminium. Mam nadzieję, że to o ten smrodek chodziło i że to on mija po 3-4 rozpaleniach. Trochę ciężko pali się naszym świeżym drewnem, ale tak dla smaczku da się, trzeba ino otworzyć popielnik, żeby zwiększyć dopływ powietrza. Cóż nasze drewno leżakuje dopiero ze 3 tygodnie.. Obawialiśmy się o sprawnośc dgp bez wentylatora. Niepotrzebnie. Po ok godzinie od rozpalenia z kratek nawiewa super ciepełko.
I to tyle nowości z placu boju.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia