Praktyczny dziennik AgnesK
Zapomniałam dodać, że we wtorek po świętach mistrz wszedł na dach obejrzeć kominy (przy okazji stwierdził małą dziurkę w taśmie wokół komina, którą trzeba będzie zakleić) i poprzebijał trochę inaczej kanały wentylacyjne. W łazience wreszcie zaczęła działać wentylacja, niestety kuchnia i pom. gosp. nadal nawiewają a nie wyciągają. Osiwiejemy przez te wiatry. Mistrz obiecał, że bedzie dalej kombinował.
Acha, jeszcze jedno (kurcze, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tyle się wydarzyło w ciągu miesiąca ) kupiliśmy już drewno na zimę - narazie 10 metrów, w sobotę pan przywiezie kolejne 2. Już się cieszę na palenie takim przeschniętym drewnem
AAaaaa - i tu już ostatni nowość - zamówiliśmy dla glizdeczki huśtawkę ogrodową, na Dzień Dziecka To jej ooogromne marzenie, większe nawet niż Kopciuszek namalowany na ścianie pokoju
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia