Praktyczny dziennik AgnesK
No to żeby nie było tak cukierkowo, to teraz będzie łyżka dziegciu, a właściwie dwie.
Pierwsza prywatna: mieliśmy nadzieję, że już w maju tego roku Radek wróci do domu z wygnania. Nic z tego. Decyzja odmowna. Czeka nas kolejny rok rozłąki Jaki z tego wniosek: armia to naprawdę dziwna formacja
A taraz o budowie: mamy koszmarne problemy z wentylacją a winny jest projektant Kominy zostały postawione zgodnie z projektem i ... okazało się że są za krótkie. Pisałam o tym już w ub roku. Mistrz wziął się za naprawę, no ale zginął i...temat kominów został niedokończony. Prowadziliśmy rozmowy z 2 zaprzyjaźnionymi ekipami, zrobią na to, może - bo...chcą wyjechać za granicę do pracy Zabierzemy się za ten temat zaraz po zrobieniu kuchni.
2 dni temu mieliśmy baaardzo niemiłą i potencjalnie groźną sytuację. Radek napalił w kominku i po kilkunastu minutach zaczął z kasety wydobywac się gęsty dym. Otworzyliśmy drzwiczki ostrożnie i wtedy cały dym poszedł na dom, przy czym czuć było wyraźnie jak...wiatr dmucha a w komin! No coś podobnego (bez dmuchania) może zdarzyć się przy cofce, że nie można rozpalić, ale gdy wkład jest gorący?? Zrobiło mi się gorąco gdy pomyślałam, że mogło to się ztać w nocy ... Okazało się, że strażak się zaciął... ustawił się pod wiatr i.. "zbierał" cały wiatr, który wbijał spaliny do środka. Taki coś podobno nie ma prawa się zdarzyć
Radek wszedł na drugi dzień na dach i oczyścił strażaka. Dla nas wniosek jest taki: nie tylko trzeba kontrolować przed sezonem grzewczym stan kominów tzn czyścić je, ale i w trakcie sezonu grzewczego wejść na dach i sprawdzić stan nasad kominowych - czy sadza zbytnio ich nie oblepiła. Tak było u nas właśnie - strażak od środka wyglądał jakby był posmarowany smołą.
Teraz chodzi już normalnie. Zobaczymy czy po podwyższeniu kominów konieczne będzie w ogóle aby były na nich nasady kominowe.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia