Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    83
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    174

Inka i MazaQ - wymarzony domek krok po kroku...


MazaQ77

502 wyświetleń

Daaaaawno nie uaktualniałem naszego dziennika więc szybko nadrabiam zaległości:

 

 


Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle! (choc od "dobrze" w sumie też spory kawałek...)

 

 


1. Mamy wytyczony wjazd (acz leży w urzędzie bo podobno sami go sobie wezmą jak będzie potrzebny)

 


2. Złożyłem wniosek o podpisanie umowy z gazownią (pierwsze słyszę żeby składać wniosek o podpisanie umowy i to osobiście na piśmie) - umowa powinna być w przyszłym tygodniu

 


3. Podpisałem umowę na przyłączenie prądu do obiektu docelowego czyli domku - nie podpisałem na plac budowy ale o tym za chwile...

 


4. Złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę i po odstaniu swojego być może w przyszłym tygodniu będzie do odbioru... (trzymamy kciuki!)

 

 


ad.3. Wybrałem się jakieś 2 tyg temu podpisać umowę z ZEWT Otwock na wykonanie przyłącza prądowego do placu budowy i później do domu. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiono mi, że w tym przypadku zarówno na przyłącze robocze jak i docelowe będę czekał.... 19 miesięcy [!!!]

 


Zatkało mnie...

 


Pytam więc jeszcze nieco zbaraniały Pana znudzonego urzędnika - o co kaman? (czyli zapytałem: przepraszam ale czy jeśli za 18 miesięcy dostanę przyłącze docelowe to potrzebuje jeszcze roboczego do czegokolwiek?). Pan urzędnik spojrzał na mnie jak na niedorozwoja i odpowiedział: - no nie, bo po co... Zamurowało mnie już dokładnie więc wykrztusiłem tylko: - to po co mi Pan tu to wtyka o tym przyłączu roboczym? I tu Pan urzędnik chyba nawet nie zdając sobie z tego sprawy dobił mnie kompletnie: - no bo przecież Pan składał to Pan dostał...

 

 


eeeeh, czyli tłumacząc sytuacja wygląda tak:

 

 


Przez 3 metrową, nieutwardzoną uliczkę mamy sąsiada, który prąd oczywiście ma. Ale nie można w żaden oficjalny sposób się tam podłączyć tylko trzeba ciągnąć osobną linię od początku ulicy - jakieś 300-400 m. Ale się nie da bo droga jest za wąska a poza tym jej stan prawny jest w gminie nieuregulowany... no i leżymy... oficjalnie.

 

 


Na szczęście rozwiązaniem okazał się nowopoznany sąsiad, który jak się okazało na cztery łapy jest kuty bo budowę obok nas zaczyna za rok ale już rok temu wystąpił o podłączenie prądu i za około 3 miesiące powinien mieć - no i pozwolił nam korzystać :) za co WIELKIE DZIĘKI!!!!

 

 


No! tak więc powoli i z kolejnymi kłodami ale wciąż do przodu.

 

 


Gorzej, że ekipa z którą się ugadujemy (podobno dobra, solidna i sprawdzona) wyleje nam funfdamenty przed latem a za resztę weźmie się dopiero na jesieni... Mają jakąś inną robotę na oku (pewnie lepiej płatną). Generalnie tak się porobiło od zeszłego roku, że ekipa rządzi. Warunki i ceny ustalają oni i koniec. Nie ma alternatywy. Powody sądzę, że wszyscy zainteresowani znają...

 

 


Tyle na dziś. Adios!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...