droga do gwiazd
Odkurzyłam juz tak dawno zapomniane swoje umiejętności krawieckie.Ostatnimi dniami moim partnerem stała się maszyna do szycia.Szyję zasłony,gdyż okna bez zasłon nie mają dla mnie takiego wyrazu .zrezygnowałam z żaluzji-paskudztwo.W kuchni iłazience mam roletki z materiału + firaneczki a w pokojach -tradycyjnie firany i zasłony.Preferuje jednak te lekkie zasłony/jedwabne ,atłasowe/.U córeczki w pokoju są takie fajne w niebiesko-różowe misie a ona tym pokojem i tak gardzi bo przebywa głównie w salonie lub u brata a śpi ..z nami w sypialni.W końcu odbiorę dzisiaj swój rajdowy rower stacjonarny od siostry,która na czas budowy mi go przechowała.Cosik mało mam ruchu :) ostatnio ,zachciało mi sie popedałować,a tak aby wiosną mieć już konkretną kondycję do pracy w ogrodzie :) Praca siedząca daje się we znaki a ja jestem zbyt energiczna aby usiedzieć na miejscu :))
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia