jak przerobić szkołę na mieszkanie
w 2000 roku pokryłem dach no i pierwszy poważny horror.
We wspólnocie dach jest częścią wspólną więc nie ważne co sie tobie podoba ważne na co zgodzą się wszyscy.
Po wykonianiu kosztorysu dwie rodziny z pięciu wymiękły (oczywiście brak pieniędzy) I tak naprawdę mam jedno wyjście pokryć cały dach samemu, ale dogadałem się z gościem który ma mieszkanie nad moim i okazało się z wyliczeń że jeśli wykonamy część dachu która pokrywa nasze mieszkania i część klatki schodowej to wykonamy całość dach jaka jest nam przynależna ( to nie dokońca tak jak powiedziałem mam wspólnotę mieszkaniową z której wynika że z każdego centymetra powierzchni jakaś tam część jest moja)bardzo ciekawy podział jeszcze raz nie ładujcie się we wspólnotę mieszkaniową.
no ale rok 2000 zakończyłem z mieszkaniem pokrytym dachem i zgniewanymi sąsiadami bo coś się zrobiło w "ich domu " bez ich pozwolenia. Ta która najbardziej krzyczała że nie ma pieniędzy na dach najwięcej krzyczy że jak to czemu tylko część dachu kryjemy. Więc jej odwalam że dlatego bo mi na ściany i strop cieknie woda podczas deszczu i nie będę już czekał aż niewiadomo kiedy ją będzie stać na to aby położyć całość dach. To jeden wróg drugim został ten jedyny który miał pieniądze na dach z tych trzech którzy zostali wie że jego siła przebicia bardzo spadła i niewiadomo kiedy jego część dach zostanie ruszona.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia