DZIENNIK ŻONY "MURARZA Z DOSKOKU"
Na początku był projekt, zobaczyliśmy go w gazecie i rozmarzyliśmy się. Potem działka. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. I to tyle byłoby romantyzmu.
Zaczęło się, kupilismy projekt i zaczął się maraton roku. Architekt, gmina, koszty podłączenia wody, gazu...
Mimo to pozwolenie na budowę mogę rzec bezproblemowo dostaliśmy.
Potem było kopanie dziury, ale o tym jutro ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia