"Bolero" Ani i Grzegorza
Do projektu wprowadziliśmy kilka zmian. Nie dobudujemy garażu, na jego miejscu jest domek, a raczej jego część, w którym mieszkamy. Gdy będziemy zmieniać dach, podniesiemy ściankę kolankową i na półpiętrze (stara część połączona będzie z nowym domem) powstanie ponadczterdziestometrowy pokój. Kuchnię urządzimy w małym pokoiku na parterze, natomiast tam, gdzie pierwotnie miała być kuchnia i jadalnia zrobimy duży pokój, czekający na przyjmowanie gości. Tym sposobem wygospodarujemy dwa duże pokoje na parterze. O dużą kuchnię nam się nie rozchodzi, planujemy taką urządzić w piwnicy, tuż obok pralni. Piwnica będzie zagłębiona tylko około 50 cm w ziemi. Można w niej śmiało umieścić kotłownię, duże pomieszczenie gospodarcze i właśnie kuchnię i pralnię. Kolejna zmiana to podniesienie do 80 cm ścianki kolankowej na poddaszu. Cóż, ta w projekcie ma tylko 50 cm. Mimo, że dach jest dosyć ostry -40stopni- uważam, że 50 cm to zdecydowanie za mało. No i na koniec, nad poddaszem planujemy zrobić betonowy strop. Przyznam, że trochę boję się pożarów i silnego wiatru, który mógłby nam zabrać dach i wszystko pod nim. Akurat to już przeżyłam i nie chcę powtórek z atrakcji. A więc w naszym domku będą aż trzy stropy. Jeden już jest. Obecnie trwają prace szalunkowe drugiego stropu. Oczywiście i to robi mąż z wujkiem i pomocnikiem.
No właśnie. Po wybudowaniu piwnicy i odesłaniu murarzy do domu Grzegorz postanowił, że sam będzie dalej murował. Nie odwodziłam go od tego pomysłu, bo jak się uprze i tak postawi na swoim. A wiedziałam, że sobie poradzi, jak ze wszystkim co zacznie robić. Taka już z niego złota rączka. Innym nie da zarobić. Zawsze trochę kasy zostanie w domu. A i nie musimy się denerwować, czekając na murarzy. W sumie przy pierwszym wrażeniu do murarzy nie można się było o nic doczepić, ściany były czyściutkie. Aż do czasu, gdy zaczęło się poziomowanie pierwszej warstwy bloczków nad stropem . I tu szok - ściany po przekątnej różniły się aż o 5 cm. Ale, że mąż jest przedokładny, szybko sobie z tym poradził. Kolejny stres - murarze przestawili ścianę nośną piwnicy tylko o ...15 cm. Na szczęście na parterze w tym miejscu jest tylko ścianka działowa. Ściany zewnętrzne to 24 cm silki, działowe 12. Wszystko to na parterze murowane na klej. A że mąż porą letnią nie ma co robić (prowadzimy działalność gospodarczą w sezonie zimowym -gdyby ktoś chciał kupić choinkę, zapraszam) ze ścianami parteru uporał się w ciągu trzech tygodni. I te ściany są o wiele dokładniej wymurowane niż ściany murarzy. Oczywiście cały czas miał pomocnika.
Dzisiaj pierwszy dzień szalowania stropu monolitycznego. Grzegorz pracuje dziś z wujkiem i pomocnikiem. Większość stempli musieliśmy dokupić. Te z piwnicy się nie nadały, były aż pól metra krótsze od potrzebnych. W salonie wyrósł już las stempli. Oczywiście robotę przerywały co chwilę dobijające chyba w tym sezonie każdego deszcze. Cały czas myślimy, czy nad poddaszem zrobić też strop monolityczny czy może akermanowy, który jest znacznie cieplejszy a i potrzeba do niego mniej drutu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia