Buduję
22 lipca - wchodzi ekipa z wodociągiem. Sporo problemów - trzeba przejść kretem pod asfaltową szosą - kret przebijał się 4 godziny i wyszedł na głebokości ponad 3 metry. Ekipa pracowała do 23.00 - ale skończyła w 1 dzień
24 lipca - wchodzi ekipa z koparką, zagęszczarką i ciężarówką - przygotowujemy grunt pod Legalett. Tego samego dnia energetycy podłączają prąd. Ekipa pracuje 3 dni - jakby chciała i nie mogła. Płaceni są za godziny (błąd podstawowy) - i ciągną ile wlezie. W sobotę po południu jest zrobione jakieś 90% - brakuje 15 cm do założonego poziomu. Dzwonię do ekipy z Legalettu, mówią że sobie poradzą - rozliczyłem sie z ekipą "kopaczy" i posłałem ich do domu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia