dziennik budowy ,która się zaczyna..(w końcu..)
Dostałam wiadomość od ''mojego'' architekta ,że musimy naszykować 28m3 betonu B15, 150 kg drutu na strzemiączka i 260m bieżących prętów. To na fundamenty.Dom będzie miał 175m2. A pomieszczenie gospodarcze będę miała w kotłowni . Na to nie byłam przygotowana..Na moje pytanie kiedy będą rury kanalizacyjne połozone pan z usmiechem powiedział,że jak dach będzie .Myślałam ,że żartuje sobie ze mnie bo ja tylko kobieta jestem i na niczym sie nie znam(i tu sie pan myli) ale nie, chudziak zaleją jak bedzie dach i gruz wywiozą z domu. No dobrze niech i tak będzie.Zobaczymy jak to sie skończy.Mąż powiedział mi dziś,że teraz on zaczyna działać bo ja swoje zrobiłam tzn wybrałam projekt.Sama przecież nie wybierałam ,przy każdym nowym projekcie domu interesowało go pomieszczenie gospodarcze i pokój na parterze do którego TYLKO on będzie miał wstęp .Chciałam napisać cennik jaki z cegielni dostałam ale mi wsiąkł. W każdym razie nic nie tanieje.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia