dziennik budowy ,która się zaczyna..(w końcu..)
Wczoraj byliśmy z mężem u murarza Zbyszka. Kurcze po tym wszystkim co usłyszałam i widziałam mogę o nim spokojnie napisać,że to murarz wręcz idealny. O tym ,że jest dobrym fachowcem świadczy fakt,że kalendarz ma zapełniony już na dwa lata do przodu( gdyby nie był taki dobry to pewnie ludzie by za nim nie czekali). Na teren budowy przywozi swój sprzęt. Nas z mężem nic pod tym względem nie obchodzi.Swój barak tez mają. Sprzątają po sobie! Maja swoje jedzenie i picie.(Moja kuzynka codziennie jeździ z garami na budowę wiem jak to męczarnia. Nie wyobrażam sobie teraz gotowania codziennie obiadów z dwójka małych dzieci). Czajniki tez maja swoje . Ja mogę ewentualnie od czasu do czasu zrobić jak będę chciała. W cenie jaką ustalimy,budują stan surowy otwarty, tarasy ,schody ,sporo tego wymieniała ale już nie pamiętam.Myślę,że wszędzie jest podobnie z tym stanem surowym.Tak czytam to co napisałam i murarzu i wygląda jakbym się chwaliła.. Otóż nie. W okolicy jest kilka domów przez niego zbudowanych i inwestorzy są bardzo zadowoleni z niego.Te domy które on zbudował są jego wizytówką, reklamą a opinie o nim same za siebie mówią. Fundamenty robimy sami bo on gdyby z ludźmi swoimi zrobił to skasowałby 6000 tys . Dużo ale pomocnik murarza tez sobie nieźle liczy za dzień. Ale Zbyszek i tak nie może robić fundamentów bo buduje przychodnię w mieście powiatowym i nie zostawi rozwalonej roboty( podoba mi się takie nastawienie bo nas tez nie zostawi) i będzie obecny przy kopaniu ( minikoparka przyjedzie i wykopie) i przy zalewaniu też Gruchę zamówiliśmy na środę po południu. na ok 16. Trochę późno ale murarz do 16 pracuje. Dzisiaj mój mąż i jego brat robili zbrojenie pod fundamenty mój tata tez im sporo pomagał.Jeszcze dużo im zostało .Nasz dom będzie miał wymiary 11x11. Zbyszek przyjechał ,przywiózł jakiś sprzęcik do zaginania drutów w kwadrat pokazał co i jak robić.Porozmawiali o projekcie i pojechał.Męża brat pracował kilka lat na budowach to wie co do czego także na razie wszystko idzie sprawnie. Zobaczymy jak to od poniedziałku pójdzie.W poniedziałek wytyczanie budynku.Wtorek kopanie a w środę zalewanie.Tylko żeby nie padało.. Taki mi się przypomniało teraz o innych murarzach.Kilka lat temu przyjechali do nas panowie ,powiedzieli ,że są murarzami.O tym że mamy sie budować ktoś im powiedział i oni są chętni na budowę.My z mężem byliśmy nieco zdziwieni bo to były tylko luźne rozmowy o własnym domu bez konkretnych planów.Zaczęłam ich pytać o to i owo i z rozmowy wynikało ,że cały sprzęt my załatwiamy. Codziennie śniadanie i obiad .Najlepsze było to,ze ilość cegły na dom to jeden z nich wyliczy ale za dodatkową opłatą bo on tylko zawodówkę skończył i matematyka się nie zajmuje....Bez komentarza.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia