dziennik budowy ,która się zaczyna..(w końcu..)
To bieganie z aparatem bez czapki,podczas wylewania fundamentów wychodzi mi teraz bokiem. .Wczoraj bylismy na weselu z mężem ,tyle pysznego jedzonka a ja ani smaku ani zapachu nie czułam .Drinki wyglądały bardzo zachęcająco oczywiście wypiłam ale co z tego..Dzisiaj za to trochę mnie głowa boli.
Na placu budowy na razie cisza.Odwiedził mnie murarz :) dał kilka adresów firm , które bloczki produkują jego zdaniem dobre. Doradził żeby cegły nie kupować tylko porotherm bo jest równiejszy i później mniej zaprawy wyjdzie.
Z ciekawostek : nie wiem jeszcze czy mamy pozwolenie na budowę .Architekt ma dowieźć ...A tak chciałabym napisać dużymi czerwonymi literami,że MAM POZWOLENIE NA BUDOWE a tu zonk. U nas jest wszystko na odwrót. Pozdrawiam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia