Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    96
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    91

dziennik budowy ,która się zaczyna..(w końcu..)


andzik.78

190 wyświetleń

Budowanie juz mi bokiem wychodzi. A dach to ja długo pamiętać będę.Do położenia dachówki została jedna część dachu.Niestety brakuje czternaście dachówek krawędziowych i robota ,że się tak wyrażę,stoi.Oczywiście w hurtowni robią wszystko żeby dostarczyć brakujące elementy i już we wtorek dachówka ma być dowieziona.Plan był taki żeby do października zrobić dach , w listopadzie okna a zimą coś w środku zacząć. Ale cytując nitubagę :.() chytrość planu przechytrza sam plan..Najlepsze jest to ,że te prace które zostały do zrobienia można wykonać w ciągu dwóch dni.. To jeszcze przede mną dwa śniadania i dwa obiady , dwadzieścia kaw i sześć herbat i w końcu dachówka będzie położona na swoim miejscu.Tak dużo i tak niewiele.

 


Nieszczęścia lubią chodzić parami,niestety to prawda. Tydzień temu jacyś ludzie przejechali mi psa na podwórku.Mało tego, facetka wysiadła z auta , powiedziała do męża swojego'' o matko psa przejechaliśmy'' i pooojechali, mój tata nawet nie zdążył do nich dojść szczęście w nieszczęściu,że ''tylko po nogach przejechali. Teraz co drugi dzień do weterynarza jeżdżę i jest coraz lepiej. Dziś już ogonem zaczął machać.A u weterynarza jest bardzo spokojny, nawet lekarz się zdziwił. A swoją droga to ten weterynarz jest super. Widać,że ma powołanie.

 


Dokończę później , idę dziecko spać położyć.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...